TK



Dziewanowski: O kulawym diable i jego kulawym dziele

"Faraon"| "Mein Kampf"| Adolf Hitler| John Toland| Joseph Goebbels| Kazimierz Dziewanowski| Napoleon| NSDAP| propaganda| Wacław Długoborski

włącz czytnik

Zatrzymałem się na tym przykładzie, ponieważ jasno pokazuje on pułapki, w jakie wpada – i wpadać musi – propaganda totalitarna. W chwili gdy prestiż i autorytet reżimu zaczynają zależeć od tego, by prawda o rzeczywistych faktach nie wydobyła się na jaw, reżimowa propaganda musi z uporem i konsekwentnie kłamać. Ponieważ jednak faktów zakłamać się nie da, przeto takie postępowanie wnet zaczyna przynosić coraz głębsze i rosnące szkody, uniemożliwia też znalezienie wyjścia z sytuacji.

Nasuwa się jednak pytanie: czy człowiek taki jak Goebbels (lub ktokolwiek inny stojący na czele podobnego aparatu propagandy) jest w pełni świadomy, że kłamie i że jego postępowanie nosi wszelkie cechy beznadziejnej pracy syzyfowej? Nie jest to takie pewne. Ludzka psychika ma wręcz nieograniczone skłonności do wynajdywania racjonalizacji, które usprawiedliwiają i uzasadniają przyjęte postępowanie. Kiedy zaś to sobie uświadomimy, musimy dojść do wniosku, że logiczna i racjonalna analiza nie zawsze jest zdolna wyjaśnić zjawiska tego rodzaju jak propaganda reżimów, które w swej istocie są  irracjonalne.

I jeszcze jedno pytanie: dlaczego kruszę kopie o stopień cynizmu Goebbelsa? Czy warto się o to spierać?

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Artykuły powiązane

Brak art. powiąznych.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.