TK



Dziewanowski: O kulawym diable i jego kulawym dziele

"Faraon"| "Mein Kampf"| Adolf Hitler| John Toland| Joseph Goebbels| Kazimierz Dziewanowski| Napoleon| NSDAP| propaganda| Wacław Długoborski

włącz czytnik

Kropkę nad „i” postawił sam Hitler: „Mądrą i wytrwale stosowaną propagandą można narodowi nawet wmówić, iż niebo to piekło i na odwrót, że najnędzniejsze życie to raj” (4).

Taki był zamiar, który udawało się tym dwóm ludziom niemal do samego końca skutecznie realizować. Przez cały niemal czas… Ale, gdy się usiłuje analizować te wydarzenia, trzeba zawsze pamiętać o podstawowym fakcie: „przez cały niemal czas” oznacza w rzeczywistości czas nader krótki – mniej, niż dwanaście lat. Kataklizm hitlerowski, który wydaje nam się całą epoką, trwał w rzeczywistości krótko – niewiele dłużej, niż dwie „pięciolatki”.

Cytowany już Joachim Fest, który uważa Goebbelsa za w pełni świadomego manipulatora, mówiąc o ostatnich jego chwilach nie może się oprzeć pewnemu zdziwieniu: „Kiedy już było oczywiste, że wszystko stracone, Goebbels stał samotnie wśród dymiących gór gruzu i, jak to kiedyś przepowiedział, wołał: „Hosanna!”. Doprawdy paradoksalny obraz oportunisty, który okazał się w końcu najwierniejszym ze wszystkich wiernych”.

Dlaczego tak się stało? Jak to wytłumaczyć?

***

Myślę właśnie, że Goebbels uwierzył we własną propagandę, a na pewno stał się jej więźniem, co w końcu wychodzi na jedno. Ostatecznie nie ma dla nas większego znaczenia, czy w tych ostatnich chwilach nadal głęboko wierzył w to, co głosił, czy też sądził, że nie ma już innego wyboru i musi do końca udawać, że to, co głosił – było najwyższą prawdą. Tak czy inaczej, to on i jego dzieci stali się ostatnimi ofiarami jego propagandy. I wydaje, się że istnieje więcej przykładów historycznych świadczących, że taka jest prawidłowość.

Jest to teza paradoksalna i sprzeczna z tym, co się zwykle uważa za prawdziwe. Uważa się mianowicie, że ofiarami propagandy padają ludzie źle poinformowani, nie nawykli do samodzielnego myślenia, z natury posłuszni, albo po prostu ciemni. Uważa się też, że propagandę tworzą ludzie dobrze poinformowani, ale bezwzględni i cyniczni, którzy świadomie fałszują prawdę, bo to dobrze służy ich celom. Na pozór wydaje to się przekonujące. A jednak…

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Artykuły powiązane

Brak art. powiąznych.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.