TK



J. Marušiak: Wyszehradzka polityka europejska

Europejska Polityka Sąsiedztwa| Federacja Rosyjska| gaz ziemny| Grupa Wyszehradzka| Juraj Marušiak| NATO| Putin| Strefa Schengen| Ukraina| Unia Europejska

włącz czytnik
J. Marušiak: Wyszehradzka polityka europejska

Ukraina stoi przed ogromnym wyzwaniem: musi nie tylko obronić integralność terytorialną, ale niemalże od zera zbudować własne państwo – mówi Juraj Marušiak w rozmowie z Grażyną Grochocką.

Grażyna Grochocka: W ostatnich dniach Władimir Putin zapowiedział wycofanie wojsk rosyjskich z Ukrainy i oświadczył, że wybory prezydenckie to krok w dobrym kierunku. Jak to oceniać?

Juraj Marušiak: Putin mówi o wycofaniu wojsk na granicy z Ukrainą. Oficjalnie przecież nie ma rosyjskich wojsk w samym kraju. Możemy się ich obecności domyślać, ale potrzebujemy dokładniejszej analizy, jak to w rzeczywistości wygląda… Poza tym separatyści ogłosili, że referendum odbędzie się zgodnie z planem, czyli w niedzielę. Tutaj więc nic się nie zmieniło.

Wydaje się, że Putin chciał po prostu zostawić sobie możliwość zdystansowania się i uniknięcia odpowiedzialności. Przypomina to scenariusz na Krymie, gdzie Rosja oficjalnie nie była obecna. Oczywiście według Moskwy na wschodzie Ukrainy nie ma wojsk rosyjskich, ale możemy się spodziewać, że jest inaczej.

Sytuacja na Ukrainie sprawiła, że Europa Środkowo-Wschodnia zacieśniła współpracę, próbując bardziej wpływać na całą UE. A czy Grupa Wyszehradzka jest nam potrzebna? Jesteśmy przecież w NATO i UE.

Dla mnie jest oczywiste, że potrzeba takiej współpracy jest jeszcze większa niż przed integracją. Przecież to poprzez Fundusz Wyszehradzki powstał program Partnerstwa Wschodniego. Są takie elementy współpracy regionalnej, które nie mieszczą się w agendzie Unii Europejskiej. Istnieją wspólne interesy, którymi możemy się zajmować na poziomie Grupy. Nie można też zapomnieć o wspólnych działaniach na rzecz bezpieczeństwa energetycznego, np. w kwestii budowy połączenia gazowego północ-południe. To była od samego początku inicjatywa państw Grupy Wyszehradzkiej, tak jak pomysł połączenia rynków gazowych, w który Polska jest bardzo zaangażowana. Wszystko to i wiele więcej jest efektem współpracy wyszehradzkiej.

W naszym regionie panuje strach i niechęć wobec Rosji. Tymczasem wiele państw kupuje od Rosji energię. Czy dominuje oburzenie, czy może raczej chęć zignorowania sytuacji na Ukrainie, aby chronić handel z Rosją?

Obie tezy są prawdziwe. Często widzę zbyt wielkie dążenie do eskalacji konfliktu z Rosją, być może zbyt ostrą retorykę. Zarazem państwa boją się o swój eksport do Rosji i tego, że ceny gazu mogą gwałtownie podskoczyć. Mimo to mam wrażenie, że współpraca będzie zacieśniona. Takie są interesy państw. Jednak każdy zdaje sobie sprawę, że sytuacja na wschodzie Europy w znaczny sposób się zmieniła, zwłaszcza w porównaniu z tym, jak wyglądała Ukraina przed Krymem, czy nawet przed Majdanem. Nie możemy przed tym uciekać.

Poprzednia 1234 Następna

Świat

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.