TK



M. Gintowt-Jankowicz: Czas zawodowo niepowtarzalny

kadencja sędziego TK| Maria Gintowt–Jankowicz| orzeczenie| Trybunał Konstytucyjny| wstępna kontrola skarg konstytucyjnych| zdanie odrębne

włącz czytnik
M. Gintowt-Jankowicz: Czas zawodowo niepowtarzalny

Grażyna Leśniak: 6 listopada 2015 r. kończy Pani kadencję sędziego w Trybunale Konstytucyjnym. Jaka jest Pani pierwsza myśl po tych 9 latach?

Maria Gintowt - Jankowicz: To był czas bardzo intensywnej i niezwykle angażującej pracy. Muszę powiedzieć, że poczucie odpowiedzialności i świadomość tego, jak potężne są skutki wyroków Trybunału Konstytucyjnego, dodaje dużo emocji do i tak interesującej pracy prawniczej.

W Trybunale Konstytucyjnym, tak jak na uczelni, ogromna jest różnorodność zagadnień, z którymi się stykamy. Na uczelni co roku zmienia się nam audytorium, a tutaj mamy bogactwo problematyki prawniczej. Tym bardziej, że w pracy sędziów Trybunału nie ma specjalizacji. Każdy zajmuje się również dziedzinami, które w jego dotychczasowej karierze były na drugim czy trzecim planie. To wszystko sprawia, że jest to czas zawodowo niepowtarzalny.

W trakcie swojej kadencji Pani Sędzia rozpatrzyła we wstępnej kontroli i postępowaniu merytorycznym, a także w pełnym składzie 1009 spraw. Czy jest taka, która szczególnie zapadnie w Pani pamięć?

Takich spraw, które będę pamiętać jest cały szereg. Czasami dlatego, że były niezwykle kontrowersyjne. Czasami dlatego, że nie mogłam się w żaden sposób zgodzić z poglądem większości i uważałam, że muszę po prostu napisać zdanie odrębne. Do tego niejako zmuszała mniej z jednej strony wiedza prawnicza, a z drugiej – sumienie sędziego. Pisanie zdania odrębnego to było pracochłonne zajęcie. Jestem człowiekiem, który dąży do zgody i najlepiej czuję się wtedy, gdy jestem zgodna z pozostałymi sędziami, gdy orzekamy prezentując wspólną argumentację. Osobiście więc czułam się niekomfortowo za każdym razem, gdy musiałam zaprzeczyć mojemu najbliższemu otoczeniu, a to jednak zdarzyło się parę razy.

Czy jest taki wyrok, który chciałaby Pani zweryfikować biorąc pod uwagę upływ czasu?

Może to będzie o mnie źle świadczyło, ale z pewnym zażenowaniem mogę powiedzieć, że żadnego wyroku w moich sprawach sprawozdawczych bym nie zmieniła. Co więcej, nawet się czasem dziwię, że w natłoku pracy – przy czym mam naprawdę świetnych asystentów - byliśmy na tyle staranni, że nie odczuwam chęci cofnięcia któregoś z moich wyroków, w których byłam sprawozdawcą. Dotyczy to zarówno spraw rozpoznawanych w pełnym składzie, jak i spraw w składach mniejszych.

Poprzednia 1234 Następna

Trybunał Konstytucyjny

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Artykuły powiązane

Brak art. powiąznych.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.