TK



Na wokandzie: Strasburg o niezawisłości i bezstronności

ETPC| Europejska konwencja Praw Człowieka| kara porządkowa| Mariusz Lewandowski| Mirosław Garlicki| niezawisłość sądów| Sąd Najwyższy| Strasburg| zasada bezstronności

włącz czytnik

Obiektywne ujęcie bezstronności wymaga natomiast zbadania, czy w sprawie występują tego rodzaju okoliczności, które obserwowane z zewnątrz mogłyby uzasadniać wątpliwości co do bezstronności któregokolwiek z członków składu orzekającego. Decydujący charakter ma tu nie tyle punkt widzenia osoby kwestionującej bezstronność, co obiektywnie uzasadniony charakter takiej obawy. Należy przy tym pamiętać, że granicę pomiędzy subiektywnym a obiektywnym ujęciem bezstronności nie zawsze można wytyczyć w sposób precyzyjny.

W sprawie Mariusz Lewandowski przeciwko Polsce sąd w składzie jednoosobowym ukarał karą porządkową 28 dni celi izolacyjnej skazanego, który w skierowanym do sądu piśmie stwierdził, że sporządzając uzasadnienie sędzia ten musiał znajdować się pod wpływem alkoholu czy narkotyków. Wprawdzie postanowienie o ukaraniu karą porządkową, wydane na podstawie art. 49 Prawa o ustroju sądów powszechnych, zostało uchylone przez sąd II instancji (który przyjął, iż nie można jej stosować, gdy naruszenie powagi sądu następuje w formie pisemnej), jednakże do tego czasu kara ta została wykonana.

Trybunał podkreślił tu, że linia podziału pomiędzy obu ujęciami bezstronności może nie być ostra, a konkretne zachowanie może budzić wątpliwości nie tylko z punktu widzenia obiektywnego obserwatora, ale również przez pryzmat osobistych przekonań sędziego. Ten drugi element ujawnił się w piśmie skierowanym do skarżącego przez prezesa sądu okręgowego, z którego wynikało, że sędzia ten poczuł się urażony zarzutami i planował wystąpić przeciwko autorowi wspomnianego pisma z prywatnym aktem oskarżenia.

Kluczowa w całej sprawie była jednak konstatacja Trybunału, że z obiektywnego punktu widzenia połączenie roli sędziego, pokrzywdzonego i oskarżyciela uzasadniało obawy co do zgodności takiego stanu rzeczy z zasadą, że nikt nie powinien być sędzią we własnej sprawie. Obawy Trybunału w tym zakresie umocnił fakt, iż skarżącemu wymierzono karę porządkową najsurowszą z możliwych w tych okolicznościach. Została ona wykonana przed rozpoznaniem zażalenia, a wniosek o wstrzymanie jej wykonania złożony przez skarżącego został oddalony przez tego samego, dotkniętego jego słowami sędziego.

Dwa postępowania, ten sam sędzia

Braku przymiotu bezstronności ETPC doszukał się również w sprawie Adamkiewicz przeciwko Polsce, w której sędzia w postanowieniu przekazującym sprawę do rozpoznania w postępowaniu poprawczym stwierdził, że okoliczności ujawnione w toku postępowania wyjaśniającego wskazują na skarżącego jako na sprawcę. W sprawie tej skarżący nie twierdził, że sędzia rodzinny był wobec niego osobiście uprzedzony. Trybunał musiał więc zmierzyć się z pytaniem, czy w świetle okoliczności całej sprawy zastrzeżenia dotyczące rzekomej stronniczości sędziego mogły być obiektywnie uzasadnione. Dla Trybunału istotne było to, do jakiego stopnia kwestia rozstrzygana jeszcze przed rozpoczęciem fazy sądowej pokrywała się z tym, czym później, już jako członek składu orzekającego, sędzia miał zajmować się ponownie. Sam fakt podejmowania przez sędziego pewnych czynności na wstępnym etapie rozpoznawania sprawy nie wyklucza bowiem możliwości merytorycznego jej rozstrzygnięcia. W tym konkretnym przypadku, zdaniem Trybunału, trudno jednak było uznać, że sędzia ten nie miał już wyrobionego zdania w przedmiocie zagadnienia, które miał następnie oceniać jako przewodniczący składu. Stwierdziwszy konieczność wszczęcia postępowania, przeprowadził on w jego toku postępowanie dowodowe, a po jego zakończeniu skierował sprawę do postępowania poprawczego.

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.