TK



NIK o dopłatach do sadowniczych upraw ekologicznych

ARiMR| dopłaty bezpośrednie| Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi| NIK| owoce| plony| sadownicy| sady| UE

włącz czytnik
NIK o dopłatach do sadowniczych upraw ekologicznych
"Sad" 44 ha upraw w Zachodniopomorskiem. Foto: NIK

Mimo iż przez dziesięć lat na dopłaty do ekologicznych upraw sadowniczych i jagodowych wydano ponad 708 mln zł produkcja owoców nie wzrosła. Wręcz przeciwnie: wydajność upraw spadła z 15 do 1 t owoców na hektar. Za to aż ośmiokrotnie wzrosła powierzchnia upraw – najczęściej nieowocujących, bo dopłaty przyznawano do plantacji bez wymogu uzyskania plonów. Rolnicy sadzili więc drzewa po to, aby zdobyć fundusze, a nie zebrać plony.

W ciągu dziesięciu lat z dopłat do ekologicznych sadów i upraw jagodowych skorzystało ponad 14,5 tys. rolników. Pomoc była przyznawana w ramach Planu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2004 - 2006 oraz Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich na lata 2007 - 2013. Mimo że już podczas pierwszych lat funkcjonowania dopłat widać było, że w żaden sposób nie ożywiają one wzrostu produkcji, to Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi nie zmieniło zasad ich przydzielania. Przed uruchomieniem Programu na lata 2007 - 2013 nadal nie uzależniono przyznania pieniędzy od wymogu uzyskania plonu. Dopiero w 2014 r., po dziesięciu latach wypłacania nieefektywnych dopłat, wprowadzono zapis najbardziej oczywisty - że dopłaty zależeć będą od uzyskanych plonów i otrzymają je tylko ci rolnicy, którzy wykażą i udokumentują zbiory, np. na podstawie faktur za sprzedaż owoców.

Sadzili sady - zbierali dopłaty

Ustalenia kontroli wskazują, że większość ekologicznych upraw sadowniczych i jagodowych założono w jednym celu: aby uzyskać dotacje. Kontrola NIK pokazała, jak działał ten mechanizm. Za ekologiczne uprawy sadownicze i jagodowe można było rocznie, w zależności od typu uprawy, otrzymać od 650 zł do 1800 zł za hektar, przy czym większość rolników korzystających z dopłat pobierała tę najwyższą stawkę. Kluczowym warunkiem uzyskania pomocy było prowadzenie upraw przez pięć lat.  

Rolnicy zakładali więc i przez pięć lat formalnie prowadzili uprawy. Jednak jak wykazała kontrola plantacje często były zaniedbane: sadzone w niekorzystnych warunkach (np. na podmokłych i słabych glebach), a z powodu braku ogrodzenia narażone na zniszczenie przez dzikie zwierzęta.

Kontrolerzy zwracają uwagę, że sady są inwestycjami wieloletnimi i wydają najwyższe plony dopiero po kilku, a nawet kilkunastu latach od posadzenia. Tymczasem tylko nieco ponad połowa (11 z 20) rolników pobierających dopłaty, u których Izba przeprowadziła oględziny uzyskało jakikolwiek plon. Pozostałych dziewięciu nie zebrało żadnych owoców ze swoich  pozornie prowadzonych, ale za to bardzo realnie dofinansowywanych, upraw ekologicznych. Z kolei tylko siedmiu rolników zadeklarowało, że po pięciu latach dopłat, nadal będą prowadzili uprawy. Pozostałych 13 zlikwidowało lub zamierzało zlikwidować uprawy w momencie, w którym przestaną otrzymywać dopłaty.

Poprzednia 12 Następna

Państwo

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.