TK



Porzućcie wszelką nadzieję

Eugeniusz Waśkowski| II Rzeczypospolita| nadzór nad sądami| niezawisłość sędziowska| sądownictwo| sędzia

włącz czytnik

Pisałem też o tym, że zadaniem przepisów ustrojowych sądów powinna być ochrona niezawisłości sędziów, bo bez tego nie może być mowy o prawdziwym sądownictwie. Pisałem, że powinno się je pisać tak, żeby uniemożliwiały wywieranie na sędziów nacisków, nawet gdyby ktoś bardzo chciał to zrobić. Wskazywałem, że każdy ma określoną granicę odporności na naciski po przekroczeniu której może się złamać, więc zadaniem państwa jest chronić sędziów przed takimi naciskami. I to także nie było nic nowego, bo dokładnie to samo pisał przed wojną prof. Eugeniusz Waśkowski w swym artykule "Niezawisłość sądu i jej gwarancje", opublikowanym w Gazecie Sądowej Warszawskiej z dnia 26 lipca 1924 r.

 

"Najpewniejszy i zarazem najprostszy sposób zapewnienia niezawisłości sędziów polega na tem, aby stworzyć dla sędziów takie warunki urzędowania, przy których nie mieliby żadnej pobudki dla łamania przysięgi. Nie kusić do grzechu, to jest najpewniejszy sposób, aby ustrzedz od grzeszenia. Ma się rozumieć, że człowiek o silnym charakterze i stałych zasadach moralnych oprze się nawet wielkiej pokusie, lecz wybitnych ludzi mało, a państwo potrzebuje znacznej ilości sędziów w celu rychłego wymiaru sprawiedliwości. Ustawodawstwo więc zmuszone jest mieć do czynienia z ludźmi średnimi, przeciętnymi, niezdolnymi do wykazywania heroizmu, aby byli w stanie zbliżyć się mniej więcej do ideału sędziego, nie narażając zbyt silnie własnych interesów; trzeba, żeby się nie obawiali nikogo, aby nikomu nie musieli się przymilać. "

 

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.