TK
Przewodniczący Rady Europejskiej, czyli o postlizbońskiej formule przewodnictwa w Radzie Europejskiej
kadencja| konsensus| prezydencja| przewodniczący Rady Europejskiej| Rada do Spraw Ogólnych UE| Rada Europejska| traktat lizboński| Unia Europejska| Wysoki Przedstawiciel UE ds. zagranicznych
włącz czytnikWypracowanie kompromisowego rozwiązania co do istoty i kształtu formuły przewodnictwa w RE, pomimo świadomości potrzeby zmian, nie było zadaniem łatwym. Tak jak idea skonstruowania nowego instytucjonalnego komponentu w postaci RE i jego implementacji do struktury organizacyjnej Wspólnot w latach 70. ubiegłego wieku, tak i koncepcja jej przewodnictwa dyskutowana na początku XXI w. powodowała różnice zdań przedstawicieli państw członkowskich zebranych w ramach Konwentu.
Analiza relewantnych postanowień traktatowych wyraźnie wskazuje, że do katalogu reform w traktacie lizbońskim, w niezmienionym kształcie przejmującego analogiczne postanowienia traktatu konstytucyjnego, wprowadzona została, krytykowana przez zwolenników metody unijnej, niemiecko-francuska wizja przewodnictwa w RE, choć należy podkreślić silną opozycję wobec tej koncepcji ze strony mniejszych państw członkowskich. Optując za pozostawieniem, przy przeprowadzeniu niezbędnych zmian, dotychczasowej praktyki rotacyjnej prezydencji w RE, niechętne były one wprowadzeniu zinstytucjonalizowanego i kadencyjnego przewodnictwa, obawiając się, że będzie ono stanowić — niepodlegające odpowiedniej kontroli państw członkowskich i w ten sposób podważające legitymację UE — narzędzie koncentracji władzy w rękach największych unijnych członków. Dostrzegano także istotne konsekwencje wprowadzenia w istniejący system organizacyjny Unii nowego poziomu przewodnictwa, nieuchronnie zaburzającego ugruntowany dotychczas podział władz przez wprowadzenie do systemu władzy nowego „aktora” i utrudniającego koordynację rozbudowanego w ten sposób procesu decyzyjnego. Enumeratywnie wymienione w art. 15 ust. 6 TUE kompetencje przewodniczącego RE, definiujące jego rolę w strukturach unijnych w sposób zbliżony do roli dotychczasowego rotacyjnego przewodnictwa i stanowiące ustępstwo na rzecz sceptycznie nastawionych wobec idei instytucjonalizacji przewodnictwa w RE państw członkowskich, były konieczne nie tylko do przeprowadzenia reformy systemu prezydencji w RE według koncepcji zaproponowanej przez duże państwa członkowskie, ale także dla względnego sukcesu całego dużego pakietu zmian negocjowanych w trakcie prac Konwentu Europejskiego.
Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.
Załączniki
Komentarze
Polecane
-
Oświadczenie Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego
Andrzej Rzepliński -
Kaczorowski: Mitteleuropa po triumfie Trumpa
Aleksander Kaczorowski -
Piotrowski: Trybunał Konstytucyjny na straży wolnych wyborów i podstaw demokracji
Ryszard Piotrowski -
Prawnicy wobec sytuacji Trybunału Konstytucyjnego, badania i ankieta
Kamil Stępniak -
Skotnicka-Illasiewicz: Młodzież wobec Unii w niespokojnych czasach
Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz
Najczęściej czytane
-
O naszym sądownictwie
Jan Cipiur -
Przepraszam, to niemal oszustwo
Stefan Bratkowski -
iACTA alea est
Magdalena Jungnikiel -
TK oddalił wniosek Lecha Kaczyńskiego dotyczący obywatelstwa polskiego
Redakcja -
Adwokat o reformie wymiaru sprawiedliwości
Rafał Dębowski
Brak komentarzy.