TK
Requiem dla komisji kodyfikacyjnej
koherentność| Komisja Kodyfikacyjna| Komisja Kodyfikacyjna II RP| Komisja Kodyfikacyjna Prawa Cywilnego| Komisja Kodyfikacyjna Prawa Karnego| prawo prywatne| procedura cywilna| Zbigniew Ziobro
włącz czytnikDaleko bardziej efektywny wydaje się system pracy w komisjach (podzielonych na zespoły problemowe), przyporządkowanych poszczególnym gałęziom prawa, które w razie potrzeby spotykają się na łączonych posiedzeniach plenarnych. Poza tym samo utworzenie takiej komisji – w obecnej atmosferze politycznej – jest raczej mało prawdopodobne.
Skąd ta teza? Otóż przepisy rozporządzenia z 2002 r., regulującego działalność KKPC, silnie wiązały komisję z Radą Ministrów. Inaczej mówiąc, komisja stanowiła ważny element rządowego procesu legislacyjnego. Co więcej, rozporządzenie zobowiązywało Ministra Sprawiedliwości do współpracy z komisją. Przykładowo zgodnie z par. 11 ust. 1 i 2 rozporządzenia, przygotowane przez KKPC założenia i ogólne kierunki zmian w prawie oraz projekty ustaw przyjęte przez komisję Minister Sprawiedliwości przedstawiał Radzie Ministrów. Minister Sprawiedliwości informował też przewodniczącego komisji o przebiegu prac Rady Ministrów lub Sejmu i Senatu nad projektami opracowanymi przez komisję. Wreszcie KKPC dysponowała sporym marginesem swobody odnośnie do sposobu tworzenia projektów ustaw. I tak komisja mogła m.in. zlecać ich opracowywanie innym przedstawicielom nauki i praktyki prawniczej oraz specjalistom, a także przedstawicielom odpowiednich organizacji zawodowych, społecznych i gospodarczych (tj. osobom spoza samej komisji).
Tymczasem obecnemu obozowi władzy – jak się wydaje – zależy raczej na centralizacji procesów decyzyjnych w sferze legislacji, z pominięciem zewnętrznych partnerów i interesariuszy, w tym także przedstawicieli szeroko pojętego świata nauki i doktryny prawa. Lub inaczej – komisje kodyfikacyjne w ich teraźniejszym kształcie trudno byłoby wpisać w obecnie propagowany ideologiczno-polityczny kontekst tworzenia i stosowania prawa, w którym identyfikacja ideowa z partią rządzącą zdaje się zajmować wyższą pozycję niż dialog społeczny i kompetencje merytoryczne.
Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.
Artykuły powiązane
Brak art. powiąznych.
Załączniki
Komentarze
Polecane
-
Oświadczenie Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego
Andrzej Rzepliński -
Kaczorowski: Mitteleuropa po triumfie Trumpa
Aleksander Kaczorowski -
Piotrowski: Trybunał Konstytucyjny na straży wolnych wyborów i podstaw demokracji
Ryszard Piotrowski -
Prawnicy wobec sytuacji Trybunału Konstytucyjnego, badania i ankieta
Kamil Stępniak -
Skotnicka-Illasiewicz: Młodzież wobec Unii w niespokojnych czasach
Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz
Najczęściej czytane
-
O naszym sądownictwie
Jan Cipiur -
Przepraszam, to niemal oszustwo
Stefan Bratkowski -
iACTA alea est
Magdalena Jungnikiel -
TK oddalił wniosek Lecha Kaczyńskiego dotyczący obywatelstwa polskiego
Redakcja -
Adwokat o reformie wymiaru sprawiedliwości
Rafał Dębowski
Brak komentarzy.