TK
Skąd wzięliśmy nasz ustrój?
Józef Buzek| Józef Piłsudski| Kazimierz Kumaniecki| Konstytucja 3 maja| Konstytucja Marcowa| Przerwa Tetmajer| Stefan Bratkowski| Thiers| Władysław Grabski
włącz czytnikPrzykro to stwierdzić, ale nigdy nie podjęliśmy uczciwej, wnikliwej dyskusji nad ustrojem naszej demokracji. Nawet przed wojną właściwa dyskusja odbyła się już po uchwaleniu Konstytucji Marcowej - mimo wielu przygotowanych wcześniej projektów.
Pełną taką dyskusją były dopiero wypowiedzi w ankiecie "Czasopisma Prawniczego i Ekonomicznego", które prowadził nieoceniony prof. Władysław Leopold Jaworski, jeden z ostatnich "stańczyków", przedkładający rzeczowość nad chwilowe interesy partyjne. A i to w owej spóźnionej dyskusji nie zabrał już głosu autor jednego z najciekawszych projektów, z roku 1919, prof. Józef Buzek. Ten największy autorytet administracji w dziejach Polski, uczony o najwyższych kompetencjach w sprawach ustroju władz, kierował w tym czasie tworzonym przez siebie Głównym Urzędem Statystycznym - dziś kompletnie zapomniany, choć ma swoje hasło w Wielkiej Encyklopedii Powszechnej (jeden z czterech jej Buzków); nie czytywał go chyba i jeden ze stryjecznych wnuków...
Odzyskawszy niepodległość po roku 1989, przez osiem lat spieszyliśmy się znowu tak bardzo, że nie zdążyliśmy podjąć żadnego zasadniczego dyskursu ustrojowego. Ukazało się sporo prac na tematy szczegółowe; o sprawach podstawowych nic. W efekcie inteligentna książka Romana Graczyka "Konstytucja dla Polski" po uchwaleniu 2 kwietnia 1997 r. kolejnej naszej konstytucji tak podsumowała, lapidarnie, a celnie, przyjęty jako wzór dla niej ustrój Konstytucji Marcowej: "Stworzono mechanizm, który od początku działał źle, bo przy tych założeniach konstrukcyjnych nie miał najmniejszych szans działać dobrze".
Dokładnie te same słowa odnieść można do ustroju, który zainstalowaliśmy w roku 1997 - przy czym i w tym przypadku nie podaliśmy społeczeństwu, ani nawet czytelnikom prasy elitarnej (!), jakie właściwie racje intelektualne, jaka filozofia władzy państwowej, kierowała naszym wyborem.
Nieznane źródła
Nie odpowiedzieliśmy wszak bowiem i samym sobie na podstawowe pytanie - z czego wziął się ustrój Trzeciej Republiki we Francji, który zaakceptowaliśmy jako wzór po pierwszej wojnie światowej i który z oddali historii przyświecał wyborowi dokonanemu po roku 1989. Nie wyjaśnia wszystkiego ani lęk przed Piłsudskim w początku lat dwudziestych, ani współczesny lęk przed Wałęsą. Francja Trzeciej Republiki, formująca swój ustrój po roku 1871, odrzuciwszy cesarstwo i pokonawszy Komunę Paryską, nie znała takich lęków; nawet przeciwnie... Wiadomo zaś, że jej ustrój odegrał rolę decydującego wzoru politycznego w całej Europie, mówiącej i czytającej po francusku; obowiązywał aż do czasów drugiej wojny światowej.
Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.
Załączniki
Komentarze
Polecane
-
Oświadczenie Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego
Andrzej Rzepliński -
Kaczorowski: Mitteleuropa po triumfie Trumpa
Aleksander Kaczorowski -
Piotrowski: Trybunał Konstytucyjny na straży wolnych wyborów i podstaw demokracji
Ryszard Piotrowski -
Prawnicy wobec sytuacji Trybunału Konstytucyjnego, badania i ankieta
Kamil Stępniak -
Skotnicka-Illasiewicz: Młodzież wobec Unii w niespokojnych czasach
Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz
Najczęściej czytane
-
O naszym sądownictwie
Jan Cipiur -
Przepraszam, to niemal oszustwo
Stefan Bratkowski -
iACTA alea est
Magdalena Jungnikiel -
TK oddalił wniosek Lecha Kaczyńskiego dotyczący obywatelstwa polskiego
Redakcja -
Adwokat o reformie wymiaru sprawiedliwości
Rafał Dębowski
Stefan Bratkowski"
"Intelektualny zamach stanu" w zasadzie już się odbył, bo kiełkuje świadomość w
NARODACH , że zgodnie z konstytucją demokratyczną obywatel musi sprawować swą władze w państwie BEZPOŚREDNIO - to znaczy nie przez przedstawicieli władzy w silnie zrzeszonych partiach, które są - tylko amatorami władzy sprawującymi - władzę narodu. Naród może więc sobie tylko pomarzyć o swojej władzy i o tym sądzę zaznaczył prezydent Komorowski w orędzie - mówiąc - "W Polsce są bieda i słabość".
Słabość NARODU, któremu ręce opadają z niemocy sprawowania władzy bezpośrednio - dodałbym .
pozdrawiam