TK



Szaruga: Rewolucja konserwatywna. Zanim pojawi się nowy wódz

Adam Pomorski| Aleksander Smolar| Błażej Lenkowski| demokracja| konserwatyzm| occupy Wall Street| patriotyzm| Przegląd Polityczny| Republika Weimarska| Willy Brandt

włącz czytnik

Ostatnia kwestia dotyczy Europy Środkowo-Wschodniej. Na Zachodzie już od jakiegoś czasu pojawia się niepokój w związku ze stanem demokracji w naszej części Europy. Pojawia się obawa o trwałość instytucji demokratycznych. Te lęki dotyczą przede wszystkim Węgier, ale też niektórych zjawisk zachodzących w Rumunii czy Bułgarii. Na ile uzasadnione są tego typu obawy? Jaka jest specyfika ruchów, które występują w naszym regionie? Czym i w czym różni się od tych, które widzimy w zachodniej czy południowej części kontynentu? – To ważne pytania; próbują na nie odpowiedzieć uczestnicy zamieszczonej w piśmie dyskusji, której nie sposób w tym miejscu zrelacjonować. Dość powiedzieć, że żaden z jej uczestników nie kwestionuje kryzysowego rozpoznania.

Radykalny nacjonalizm lubi występować w przebraniu patriotycznym. Pisze o tym w mocno zabarwionym emocjonalnie artykule politolog Błażej Lenkowski w artykule „Gęby patriotyzmu”, zamieszczonym w „Gazecie Wyborczej” (nr 258/2013):

„Patriotyzm to słowo odmieniane w życiu publicznym przez wszystkie możliwe przypadki.  Wytarte, oszpecone, wyliniałe, obrzydzone przez radykalizm, głupotę, wulgarny polityczny interes prawicy, ograniczenie wyborców, prostactwo, niezrozumienie interesów Polski i jej obywateli. (…) Nic dziwnego, że taki zawłaszczony patriotyzm odrzuca, że chce się od niego uciec jak najdalej. Nie mieć nic wspólnego z tamtymi ludźmi, z tamtą agresją, z tamtymi chorymi teoriami, z tą retoryką i obciachem. „My” jesteśmy przecież inni, przyjaźni, otwarci, racjonalni, europejscy. Jeśli zatem patriotyzm to „Oni”, to „my” chcemy być jak najdalej od niego. (…) W efekcie otrzymujemy rosnący, tragiczny podział na wyznawców pseudopatriotyzmu rodem z zaściankowej plebanii lub zlotu faszystów z O[rganizacji] N[arodowo] R[adykalnej] i ludzi, którzy zupełnie odwracają się od idei patriotyzmu, dla których interes kraju pozostaje wartością kompletnie abstrakcyjną i nieistotną. W tym podziale coraz mniej miejsca pozostaje dla tzw. normalności, umiaru i rozsądku (…). Część osób rozsądnych, lecz przywiązanych do pojęcia „polskości”, staje często po stronie głupoty, wstecznictwa i agresji, tłumacząc sobie, że to jedyne grupy, które mówią o wartości dla nich ważnej, czyli patriotyzmie. (…) Druga grupa również teoretycznie „rozsądna”, ale totalnie zniesmaczona, chce jak najszybciej wyjść mentalnie i uczuciowo poza tę rażącą ich i głupią wspólnotę obnoszącą się z patriotyzmem na sztandarach (…). Czynią to, mimo że gdzieś podświadomie czują, że Polska jest dla nich ważna. Ale są intelektualnie i moralnie szantażowani przez przypisanie patriotyzmu do (…) teorii o smoleńskim zamachu i opowiadania o totalitarnym państwie nad Wisłą w 2013 roku.

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.