TK



Walki o ziemię na Węgrzech

Budapeszt| Fidesz| József Ángyán| Viktor Orbán| węgierskie rolnictwo| Węgry

włącz czytnik

Ludzie na Węgrzech są przekonani, że podobne historie będą się mnożyć. Stawką nie są ani dotacje z UE, ani dochód z produkcji rolnej. Chodzi o klauzule pierwokupu zawarte w nowych umowach dzierżawy. Podobnie jak w innych państwach byłego „obozu” także na Węgrzech z obrotu ziemią wyłączone są podmioty prawa handlowego oraz cudzoziemcy. Zakaz ten przestanie obowiązywać w kwietniu 2014 r. Wielu liczy, że będzie to impuls do poważnego wzrostu cen ziemi. Korzyści bieżące są jednak również nie do pogardzenia. Czynsz dzierżawny za ziemię państwową jest stały. Wynosi 50–60 tys. forintów (700−900 zł) za jeden hektar, a to jedynie jedna trzecia ceny rynkowej.

Na Węgrzech areał do zagospodarowania na różne sposoby wynosi 7,8 miliona hektarów, z czego jedna czwarta (1,9 mln ha) jest własnością państwa. Prywatnej ziemi ornej jest 4,5 mln ha i należy ona do aż 2 mln właścicieli. Państwowych gruntów ornych jest 800 tys. ha, z czego połowa jest dzierżawiona. Ta struktura agrarna zastąpiła 20 lat temu poprzednią, w której ok. 4,5 mln ha było uprawianych przez 1200 wielkich spółdzielni i 400 państwowych gospodarstw rolnych. Kwestię własności komplikuje fakt, że nikt nie wie, ile hektarów jest już po cichu w posiadaniu cudzoziemców, w tym Austriaków. Istnieją oceny eksperckie, że obywatele Austrii przejęli już własność może miliona, a może nawet 1,5 mln ha ziemi, głównie w zachodnich Węgrzech. Umowy przeniesienia własności nie są oczywiście przez strony ujawniane. Dotychczas udało się udowodnić przed sądem tylko jeden przypadek niedozwolonej transakcji ziemią z cudzoziemcem.

Obecny rząd deklaruje, że swą politykę rolną opiera przede wszystkich na małych gospodarstwach rodzinnych. Przyświeca mu założenie, że tylko taki model własnościowy pozwala utrzymać właściwe proporcje między uprawą ziemi a hodowlą. Celem jest równowaga, czyli fifty-fifty, a obecnie uprawa „wygrywa” z hodowlą jak 70 do 30. Przyznawanie praw do dzierżaw ma sprzyjać rozwojowi hodowli. Jednak w rzeczywistości ponad 60 proc. produktów rolnych nadal wytwarzają na Węgrzech duże gospodarstwa. 1200 takich gospodarstw dzierżawi po średnio tysiąc hektarów ziemi państwowej. Ich zarządcy i właściciele obawiają się, że polityka rolna rządu doprowadzi do tego, że nie będą mogli odnowić swoich dzierżaw.

Świat

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Artykuły powiązane

Brak art. powiąznych.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.