TK
Węgry Orbána przed Trybunałem w Strasburgu
ETPC| Europejska konwencja Praw Człowieka| Fidesz| LMP| PM| Viktor Orbán
włącz czytnik16 lutego, na ostatnim posiedzeniu kolegium 5 sędziów Europejskiego Trybunału Praw Człowieka postanowiło odesłać dwie sprawy do rozstrzygnięcia przez Wielką Izbę Trybunału. Obie wytoczyli państwu węgierskiemu parlamentarzyści partii opozycyjnych. Skarżącymi w pierwszej sprawie są deputowani liberalnej frakcji Dialog dla Węgier (Párbeszéd Magyarországért - PM) – Gergely Karácsony i czworo innych, zaś w drugiej – Bernadett Szél oraz jej dwie koleżanki z frakcji Polityka może być Inna (Lehet Más a Politika – LMP).
W kwietniu 2013 roku, w trakcie posiedzenia parlamentu węgierskiego, dwoje z powodów w pierwszej sprawie rozciągnęło transparent z napisem „FIDESZ kradnie, oszukuje i kłamie”. W maju tego samego roku, podczas głosowania nad tekstem ustawy o paleniu tytoniu w pomieszczeniach, dwoje powodów wystawiło napis „Oto dzieło narodowej mafii tytoniowej”. Skarżący w drugiej sprawie protestowali przeciwko kontrowersyjnemu projektowi ustawy o przekazywaniu terenów rolnych, umieszczając w czasie głosowania małą taczkę z ziemią na stole przed premierem Orbánem i pokazując niewielki baner z hasłem przeciwko ustawie. Jedna z powódek użyła też megafonu.
Skarżący zostali ukarani grzywnami od 170 do 600 euro za poważne zakłócenie prac parlamentu. Kary zaproponowane przez przewodniczącego parlamentu zostały przez izbę przyjęte bez debaty.
Wszyscy skarżący uważają, że nałożone na nich kary oznaczają pogwałcenie artykułu 10 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka miały być środkiem zniechęcającym do wszelkiej otwartej debaty, tym bardziej że – ich zdaniem – nie zakłócili oni działania parlamentu.
W orzeczeniach z 10 września 2014 roku sąd ETPC stwierdził jednogłośnie, że w istocie miało miejsce pogwałcenie art. 10. Sąd ocenił, że nałożone na skarżących kary były nieproporcjonalne do przewinienia, tym bardziej, że zostały nałożone przez przewodniczącego parlamentu bez istotnego powodu, bez wcześniejszego ostrzeżenia, bez debaty... Ponadto sąd uznał, że nastąpiło pogwałcenie artykułu 13 w związku z art. 10, gdyż prawo węgierskie nie przewidziało drogi skutecznego odwołania od postawionych zarzutów.
Sąd jednogłośnie przyznał skarżącym odszkodowanie materialne w wysokości odpowiednio od 170 do 600 euro. Jednocześnie, większością głosów, przyznano każdemu z nich zadośćuczynienie za szkody moralne w wysokości 3000 euro oraz po 6000 euro w pierwszej sprawie i 4500 euro – w drugiej – tytułem zwrotu kosztów i wydatków.
Odesłanie 16 lutego nastąpiło na wniosek rządu węgierskiego.
Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.
Artykuły powiązane
Polska - dobra ocena, Węgry - zła
András Lánczi: Konserwatywna odnowa Węgier
ETS: dyskryminacja sędziów węgierskich ze względu na wiek
HRW apeluje do UE o dopilnowanie reformy prawa na Węgrzech
Węgry: Czy można odwołać sędziego?
Węgry: Otwarcie czy wartości?
Załączniki
Komentarze
Polecane
-
Oświadczenie Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego
Andrzej Rzepliński -
Kaczorowski: Mitteleuropa po triumfie Trumpa
Aleksander Kaczorowski -
Piotrowski: Trybunał Konstytucyjny na straży wolnych wyborów i podstaw demokracji
Ryszard Piotrowski -
Prawnicy wobec sytuacji Trybunału Konstytucyjnego, badania i ankieta
Kamil Stępniak -
Skotnicka-Illasiewicz: Młodzież wobec Unii w niespokojnych czasach
Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz
Najczęściej czytane
-
O naszym sądownictwie
Jan Cipiur -
Przepraszam, to niemal oszustwo
Stefan Bratkowski -
iACTA alea est
Magdalena Jungnikiel -
TK oddalił wniosek Lecha Kaczyńskiego dotyczący obywatelstwa polskiego
Redakcja -
Adwokat o reformie wymiaru sprawiedliwości
Rafał Dębowski
Brak komentarzy.