TK



Weto prezydenta i projekt racjonalnej organizacji sądów

Jarosław Gowin| likwidacja sądu| Marszałek Sejmu| PiS| Prawo o ustroju sądów powszechnych| Prezydent| veto

włącz czytnik

Zdaniem prezydenta strona rządowa popełniła błędy polegające na braku konsultacji korekty w zakresie sądów. Dodał jednocześnie, że istniała gotowość - także ze strony ważnych instytucji współdecydujących o funkcjonowaniu systemu sądownictwa w Polsce np. Krajowej Rady Sądownictwa – dokonania liczącej się korekty, jeśli chodzi o sądy. – Wszyscy wiedzą, że sądy te nie w pełni odzwierciedlają rzeczywiste potrzeby i możliwości. Są sądy w Polsce, w których rozpatrywanych jest zaledwie 3 tysiące spraw w skali roku – powiedział.

Prezydent zwracał uwagę, że brak właściwych konsultacji nie zjednał zwolenników decyzji Ministra Sprawiedliwości. Apelował również o kompromisowe rozwiązanie tej kwestii.

Prezydent wskazywał, że ustawa obywatelska - już na etapie projektu - miała wadę wewnętrzną i sprzeczności, które ją dyskwalifikują, jako skuteczne narzędzie przywrócenie choćby jednego sądu rejonowego.

- Ta ustawa ma wewnętrzne sprzeczności i nielogiczności tak daleko posunięte, że w moim przekonaniu – choć nie tylko moim, a także wielu prawników – nie miała najmniejszych szans na wejście skuteczne, na zadziałanie – mówił Bronisław Komorowski.

Prezydent zwrócił uwagę, że - niezależnie od jego decyzji Minister Sprawiedliwości - i tak nie mógłby wykonać tej ustawy z kilku względów. Argumentował m.in., że ustawa miałaby wejść w życie po upływie 6 miesięcy od dnia ogłoszenia, a jednocześnie nakładała na ministra sprawiedliwości obowiązek przeniesienia sędziów i pracowników do przywróconych ustawą sądów w okresie 3 miesięcy od

dnia ogłoszenia ustawy, czyli do nieistniejących jeszcze sądów.

Bronisław Komorowski ocenił, że projekt nie powinien być w ogóle głosowany w parlamencie. - Inicjatorzy prac sejmowych powinni zadbać, by na etapie prac sejmowych wyeliminować kompletne nonsensy, które znalazły się w tej ustawie. To nie jest wina obywateli, którzy podpisują ustawę, że się nie znają na prawie i na pracy legislacyjnej – to jest obowiązek wszystkich parlamentarzystów, wszystkich klubów, które powinny badać tego rodzaju projekty – nie proponować podpisywanie nonsensów, tylko proponować rozwiązania rzeczywiste. W ten sposób nie można postępować z żadnym projektem ustawy, a w szczególności z projektami obywatelskimi - mówił.

Państwo

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.