Debaty



Na wokandzie: Pomyłka sądowa – polska perspektywa

afera Dreyfusa| Ewa Gruza| HFPC| Mark Godsey| niewinność| pomyłka sądowa| sprawa Gorgonowej| tymczasowe aresztowanie| Zdzisław Kegel

włącz czytnik

W raporcie wskazano również sytuacje, w których do skazania osoby innej niż sprawca przestępstwa doprowadził brak należytej staranności przy identyfikacji oskarżonego (np. na skutek oparcia się na fałszywym oświadczeniu zatrzymanej osoby). Zdaniem autorów, alarmujące są statystyki Ministerstwa Sprawiedliwości, zgodnie z którymi rośnie liczba wyroków za przestępstwa składania fałszywych zeznań, co w konsekwencji musi prowadzić do zwiększenia liczby samych pomyłek sądowych. W tym kontekście autorzy raportu przeciwstawiają się praktyce wyrokowania, w której sąd poprzestaje na stwierdzeniu o „braku dania wiary” zeznaniom konkretnego świadka, nie próbując jednocześnie wyjaśniać różnic między takim zeznaniem a pozostałym materiałem dowodowym, ani rozważyć złożenia zawiadomienia do prokuratury odnośnie podejrzenia składania fałszywych zeznań przez świadka.

Raport można podsumować cytatem z jego treści: „Najsłabszym ogniwem procesu jest zazwyczaj człowiek (sędzia, obrońca, prokurator), a nie sam dowód lub źródło dowodowe”. Zdaniem autorów, przyczyny błędów profesjonalnych uczestników postępowań to: nadmierna rutyna, nonszalancja w ocenie materiałów dowodowych bądź po prostu brak wiedzy. Rekomendują oni rozszerzenie obowiązku stałego podnoszenia kwalifikacji zawodowych przez sędziów, prokuratorów oraz obrońców, a także wzmocnienie mechanizmów egzekwowania odpowiedzialności zawodowej przedstawicieli tych grup zawodowych.

Marta Rychert

Artykuł opublikowany w kwartalniku Ministerstwa Sprawiedliwości „Na wokandzie”, Nr XIV

 

Poprzednia 9101112 Następna

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze


Konrad | 28-12-12 10:12
W artykule poruszone fundamentalne zagadnienia na których oparte jest funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości i organów ścigania. Chodzi o prostą, ale podstawową sprawę - standard dowodów. I to jest problem który jak rak toczy nie tylko wymiar sprawiedliwości, ale przede wszystkim prokuraturę i służby policyjne. Również ważna jest kwestia odpowiedzialności zawodowej, która w przypadku prokuratury w praktyce nie istnieje. Dobrze by było, żeby z tym materiałem zapoznali się politycy i reformatorzy prawa karnego. Najwyższy czas ten wrzód przeciąć.

Kazimierz | 28-12-12 10:29
Panie Konradzie, próżne nadzieje - politycy nie czytają. To znaczy czytają, ale wyłącznie swoje własne wpisy na Twitterze, ewentualnie opinie o nich samych. Może to uogólnienie jest krzywdzące, al;e tylko niektórych. Większość polityków nie czyta materiałów źródłowych lub analitycznych. Nie wiem, czy dlatego, że taki jest ich (polityków) poziom, czy też stają się tacy, bo nie czytają.
Co do meritum - pełna zgoda. Szkoda, że politycy zlekceważyli wykład prof. Godseya w Trybunale Konstytucyjnym, chyba późną wiosną. Czasami żywe słowo - nawet w obcym języku - celniej trafia do świadomości, niż przekaz na piśmie. Wielka szkoda, że tamto wydarzenie przeszło bez echa. Nie było kamer, wozów transmisyjnych, sprawozdań prasowych. Media kręci coś innego, a politycy pędzą za mediami właśnie. Ciężka praca, jakiej wymaga zrozumienie tego, co porusza ten artykuł, a tym bardziej znalezienie lekarstwa na tego raka, jak Pan pisze, nie jest równie pociągająca jak skecze odgrywane w studio telewizyjnym przy kawie bądź herbacie. Dopóki politycy i reformatorzy nie zaczną kierować się bardziej instynktem państwowym i interesem obywatela, niż własnym wizerunkiem, dopóty takie artykuły będą próżnym wołaniem na puszczy.

Konrad | 28-12-12 10:45
Panie Kazimierzu, ma Pan rację, to są próżne nadzieje. Wszystko co Pan napisał, to niestety prawda.