Debaty
Na wokandzie: W obronie ławników
kolegialność| rozprawa| sądy rejonowe| skład orzekający| ławnik
włącz czytnikDość często spotykam się z opinią, iż orzekanie w składzie ławniczym przedłuża procedurę. W moim odczuciu rozwiązania tego problemu, po raz kolejny, poszukiwać należałoby w organizacji posiedzenia przez przewodniczącego składu. W istocie nie zawsze jest czas, by ławnik w sposób szczegółowy zapoznał się z aktami sprawy przed wyjściem na salę rozpraw. Z moich doświadczeń wynika jednakże, iż wystarczy poświęcić ławnikom kilkanaście minut (np. w przerwie między rozpoznaniem poszczególnych spraw) i wówczas, w sposób zwięzły, zreferować podstawę faktyczną i prawną żądania strony. Podkreślić muszę, iż sędziowie niezawodowi, orzekając w wydziale, w którym pracuję, niejednokrotnie stawiają się w sądzie przed rozpoczęciem posiedzenia i zapoznają ze sprawami, które będą rozpoznawane. Nigdy nie spotkałam się też ze zjawiskiem spóźniania się ławników czy ich nieusprawiedliwionej nieobecności.
Niestety prawidłowa relacja przewodniczącego z ławnikiem i wzajemne zaufanie nie wystarczą, w sytuacji, gdy sędzia społeczny nie posiada podstawowych wiadomości o funkcjonowaniu wymiaru sprawiedliwości i obowiązującej procedurze. Trudno co do zasady wymagać od ławników znajomości prawa. Mimo wszystko, współpraca w ramach składu orzekającego nie musi być iluzoryczna. Jednym z elementów determinujących właściwe wywiązywanie się przez ławników z powierzonych im obowiązków byłaby konieczność przeprowadzania stosownych szkoleń. Nie mam wątpliwości, iż niewielka inwestycja o charakterze systemowym w tę szczególną grupę społeczną przyniosłaby wymierne korzyści i poprawiła jakość – wspólnego przecież – procedowania.
System doboru ławników – do zmian
Kilka uwag warto poświecić problematyce właściwego doboru kandydatów do pełnienia funkcji sędziego społecznego. Obecne kryteria stawiane przyszłym członkom składu orzekającego, a dotyczące ich wieku czy wykształcenia, nie są wystarczającym narzędziem zapobiegającym wyborom przypadkowym i często zupełnie nietrafionym. Być może należałoby zastanowić się nad wypracowaniem takiego modelu weryfikacji, który uwzględniałby faktyczne potrzeby danego sądu.
Sprowadzać mogłoby się to do wskazywania radzie gminy chociażby preferowanego profilu zawodowego kandydatów, pożądanego z punktu widzenia specyfiki rozpoznawanych w danym wydziale spraw. Stosowne porozumienie na linii sąd – organ wybierający ułatwiłoby dobór osób właściwych do pełnienia funkcji ławnika. Jednocześnie, zgłaszanie ewentualnego „zapotrzebowania” we wspomnianym zakresie nie przekreślałoby słusznej idei traktującej o powierzeniu decyzji o wyborze ławnika organom niesądowym.
Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.
Załączniki
Komentarze
Polecane
-
Oświadczenie Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego
Andrzej Rzepliński -
Kaczorowski: Mitteleuropa po triumfie Trumpa
Aleksander Kaczorowski -
Piotrowski: Trybunał Konstytucyjny na straży wolnych wyborów i podstaw demokracji
Ryszard Piotrowski -
Prawnicy wobec sytuacji Trybunału Konstytucyjnego, badania i ankieta
Kamil Stępniak -
Skotnicka-Illasiewicz: Młodzież wobec Unii w niespokojnych czasach
Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz
Najczęściej czytane
-
O naszym sądownictwie
Jan Cipiur -
Przepraszam, to niemal oszustwo
Stefan Bratkowski -
iACTA alea est
Magdalena Jungnikiel -
TK oddalił wniosek Lecha Kaczyńskiego dotyczący obywatelstwa polskiego
Redakcja -
Adwokat o reformie wymiaru sprawiedliwości
Rafał Dębowski
Brak komentarzy.