Debaty



Nie ma patriotów lepszych czy gorszych

katastrofa pod Smoleńskiem| Lech Wałęsa| patriotyzm| Solidarność dla Przyszłości| zjednoczona Europa

włącz czytnik
Nie ma patriotów lepszych czy gorszych
Lech Wałęsa. Foto: Wikimedia Commons

Dzisiaj żyjemy w wolnym i demokratycznym kraju. Nie musimy już walczyć o wolność, tylko ją pielęgnować.

1. Moim marzeniem jest, aby uczucie tożsamości narodowej i wzruszenia przy hymnie czuły nasze dzieci, wnuki i prawnuki.

Wiem jednak, że to bardzo trudne zadanie. Dlatego musimy od najmłodszych lat uczyć dzieci poszanowania dla tradycji i wartości. Nie bez znaczenia jest tytaniczna praca, jaką mają do wykonania nauczyciele. W tym roku, w 85-tą rocznicę ustanowienia Mazurka Dąbrowskiego hymnem Rzeczypospolitej, napisałem do nauczycieli list, w którym prosiłem, by trwali w swojej misji.

Jak tłumaczę swoim wnukom, czym jest patriotyzm? Staram się przekazać im, jak ciężka była nasza walka. Chciałbym, aby wiedziały, ile wyrzeczeń, łez i ofiar kosztowało nas to, żeby one dzisiaj mogły żyć w demokratycznym kraju. Muszą wiedzieć, że wolność nie jest nam dana raz na zawsze, musimy ją umacniać mądrością i pracą.

Za czasów mojej młodości patriotyzm był tożsamy z szacunkiem dla państwa i jego historii, szacunkiem dla wiary i Kościoła, dla pracy i ziemi. Wolność była wartością, której tak bardzo nam brakowało. Dzisiaj musimy przedefiniować te wartości. Mamy zupełnie inną epokę. Żyjemy w wolnej i zjednoczonej Europie. Dla mnie patriotyzm to poszanowanie dla tych wartości, jakie wywalczyliśmy – najpierw obalając komunizm, a potem tworząc „państwo Europa”.

2. Czy dzisiejszy patriotyzm w Polsce bardziej dzieli niż łączy?

Nie zgodzę się, że patriotyzm musi dzielić. Nie ten prawdziwy, wynikający z miłości do Ojczyzny i szacunku dla drugiego człowieka. Dzieli ta forma grania patriotyzmem, w której próbuje się szukać „lepszych” i „bardziej prawdziwych” Polaków czy krzyczeć: „tu jest Polska”. Potrafiliśmy się ostatnio łączyć w narodowej zadumie, chociażby po śmierci Ojca Świętego bł. Jana Pawła II. Pytanie pozostaje tylko, czemu na tak krótko. I czemu od razu zniszczono podniosły nastrój, wyciągając kwestie lustracyjne i budując podziały.

Wydawało się, że będziemy umieli być solidarni po katastrofie pod Smoleńskiem. To tragiczne wydarzenie, w którym zginęli wybitni przedstawiciele naszego narodu, reprezentujący tak różne środowiska polityczne, mogło pozwolić Polakom na porozumienie ponad podziałami. Niestety, niektórym takie zjednoczenie było bardzo nie na rękę i postanowili całą sytuację wykorzystać politycznie. Do dzisiaj mamy tego efekty.

Poprzednia 123 Następna

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.