Debaty



Nowy wymiar ekonomii

asymetria informacji| dzielenie sie| ekonomia dobrobytu| gospodarka| homo economicu| popyt| shareconomy

włącz czytnik

Ekonomia dzielenia się

Oczywiście, wielu ludzi lubi mieć mnóstwo rzeczy na własność, zwłaszcza gdy pozwala im na to sytuacja finansowa. Nie każdy też gotów jest udostępnić innym swe zasoby, więc osobom skłonnym do dzielenia się może być trudno znaleźć parterów do współpracy. To przejaw zjawiska znanego na gruncie ekonomii instytucjonalnej jako asymetria informacji. Ludzie z reguły nie dysponują pełnym rozeznaniem w otaczającej ich rzeczywistości. W naszym przypadku powiedzielibyśmy, że nie wiedzą, kto spoza kręgu ich znajomych jest gotów się dzielić i na jakich zasadach.

Dziś jednak rozwój technologii informatycznej i wzrost popularności internetu sprawiają, że ludziom łatwiej niż kiedykolwiek komunikować się i łączyć w grupy. Stąd asymetrię informacji znacznie prościej przełamać niż kiedyś, co ułatwia także dzielenie się – zarówno odpłatne, jak i niezorientowane na korzyści pieniężne.
Z kolei kryzys gospodarczy wywołuje u wielu ludzi nacisk na racjonalizację wydatków. Dzielenie się to niekiedy przymusowa, ale i rozsądna forma gospodarowania w warunkach bezrobocia i niepewności.

Z tych dwóch powodów nie powinno dziwić, że w ostatnich latach obserwujemy rozkwit zjawiska zwanego shareconomy (na język polski to pojęcie można przetłumaczyć jako „ekonomia dzielenia się”). Centralnym ogniwem jest tu właśnie internet, w którym funkcjonują portale i serwisy ułatwiające ludziom dzielenie się niemal wszystkim – począwszy od muzyki, zdjęć i wspomnień z wakacji, na mieszkaniach i samochodach kończąc.

Nowa treść gospodarki?

Bardzo ważną i dynamicznie rozwijającą się w ostatnich latach formą shareconomy jest udostępnianie dóbr intelektualnych za pomocą technologii informatycznych. Coraz więcej mówi się zwłaszcza o usługach czy zasobach w tzw. chmurze. Przykładowo, jeśli ktoś chce napisać artykuł o gospodarce, nie musi już kupować i instalować edytora tekstu w swoim komputerze. Wystarczy, że połączy się z siecią i skorzysta z edytora dostępnego w jej zasobach. Kupowanie kopii produktu i jej posiadanie w obrębie czterech ścian biura lub domu jest wypierane przez korzystanie z wirtualnej usługi.

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.