Debaty



Po co ci, człowieku, trójpodział władzy?

Austria| demokracja| sądownictwo konstytucyjne| trójpodział władzy| władza sądownicza| władza ustawodawcza| władza wykonawcza| zasada demokratycznego państwa prawa

włącz czytnik

Pamiętajmy również, że sądy powszechne nie mogą samodzielnie badać konstytucyjności regulacji, na których podstawie orzekają. Jeśli mają wątpliwości co do zgodności przepisów ustaw czy innych aktów normatywnych z ustawą zasadniczą, są zobligowane do przesłania Trybunałowi Konstytucyjnemu pytania prawnego. Kilka miesięcy temu pytanie przedstawione przez koniński Sąd Rejonowy poskutkowało pozbawieniem banków możliwości wystawiania bankowych tytułów egzekucyjnych (BTE). Konstrukcja prawna BTE – podkreślił trybunał – powodowała, że banki stawały się sędzią we własnej sprawie. Były jednocześnie wierzycielami i sądami orzekającymi o zobowiązaniach dłużnika.

Przywołanie wyroków Trybunału Konstytucyjnego, które pozytywnie wpłynęły na sytuację obywateli, nie daje jeszcze pełnego obrazu korzyści wynikających z funkcjonowania tej instytucji. Warto zdać sobie sprawę, ile potencjalnie niekonstytucyjnych ustaw nie zostało uchwalonych, a nawet nie trafiło do laski marszałkowskiej, ponieważ projektodawcy wiedzieli, że nie mają one szansy ostać się w trybunale. W tym sensie sprawnie działający Trybunał Konstytucyjny wywołuje tak zwany efekt mrożący (chilling effect), czyli prewencyjny. Powstrzymuje przed pomysłami jaskrawo sprzecznymi z ustawą zasadniczą.

To prawda, że niektóre orzeczenia trybunału budziły kontrowersje, a nawet irytowały. W ostatnim czasie z szeroką krytyką spotkały się choćby orzeczenia kwestionujące zakaz uboju rytualnego czy rozszerzające zakres klauzuli sumienia. Między krytyką poszczególnych orzeczeń a rozmontowaniem całej instytucji jako krępującej bliżej nieokreśloną wolę narodu jest jednak przepastna różnica.

Inny absurdalny zarzut, powielany ostatnio w dyskusji nad losem Trybunału Konstytucyjnego, wyłonił się ze środowisk nowej lewicy. Sprowadzał się do twierdzenia, że trybunał pozostawał głuchy na łamanie praw pracowniczych czy inne patologie na rynku pracy, a zatem dziś nie zasługuje na obronę. W takim podejściu widać wierność Marksowskiej (obecnej też w pracach Engelsa) wizji rządów prawa jako narzędzia konserwującej klasowy ucisk. Rzecz w tym, że współczesna lewica pogodziła się z liberalną ideą państwa prawa i zrozumiała, że nie jest ona sprzeczna z postulatem sprawiedliwego społeczeństwa. Program lewicowy – co pokazują doświadczenia kontynentalnej Europy – można realizować w warunkach legalizmu i trójpodziału władzy. Rechtstaat (państwo prawa) nie kłóci się z Sozialstaat (państwem socjalnym)[2]. Co więcej, współczesna, tak zwana materialna, koncepcja państwa prawnego czerpie również z postulatów lewicy. Zakłada chociażby, że państwo prawa nie może – na podstawie aktualnych zapatrywań politycznych lub na przykład ograniczenia możliwości finansowych – wycofywać się w dowolnym momencie z dowolnej dziedziny życia społecznego czy gospodarczego, wyzbywać się odpowiedzialności za ich funkcjonowanie i pozbawiać obywatela odpowiedniej ochrony socjalnej[3].

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.