Debaty
Polska2015: Państwo rzeczy małych
dobre rządzenie| Jarosław Makowski| Polska2015| priorytety modernizacyjne| wizja państwa
włącz czytnikGdybym jednak teraz miał wskazać jedno zadanie, które winno stać się osią w krótkim okresie naszej – czyli rządzących, Twoje i mojej – pracy, to jak zdefiniowałbym naszą „polską obietnicę”?
4.
Gołym okiem widać, że jedną z pierwszych ofiar globalizacji jest państwo. W starciu, szczególnie z globalnymi rynkami, straciło ono dawno moc. Po drugie, ograniczając się do naszego podwórka: my, Polacy nie lubimy państwa (pozostałość komunizmu). Ale gdy dzieje się nam krzywda, na pomoc wzywamy państwo. Mówiąc wprost, myślimy podług następującej logiki: „Gdy odnoszę sukces, podkreślam, że jest on tylko i wyłącznie moją zasługą. Gdy podwinie mi się noga, w państwie szukam źródła mojego nieszczęścia”.
A dziś coraz szybciej i coraz częściej grunt usuwa się nam spod nóg. Dlatego, jak przekonuje Tony Judt: „musimy na nowo nauczyć się »myśleć państwowo«, wolni od uprzedzeń wobec niego, jakich nabyliśmy wkrótce po tryumfalnym zwycięstwie Zachodu w Zimnej Wojnie. Musimy nauczyć się rozpoznawać niedostatki państwa, a jednocześnie śmiało go bronić”.
Jaki więc rodzaj państwa winniśmy budować, by stało się ono akceptowalne i zaczęło być postrzegane przez Polaków jako przyjazne?
Po pierwsze, parafrazując tytuł książki amerykańskiego socjologa, Jeffrey’a C. Goldfarba, marzy mi się „państwo małych rzeczy”. Kiedy rozmawiam z moimi przyjaciółmi, gdy dyskutuję w pociągach z podróżnymi, to w tych opowieściach o Polsce można usłyszeć jedno „wielkie” marzenie: Polacy chcą państwa, które jest wierne „małym rzeczom”.
Polkom i Polkom marzy się więc krótsza kolejka do urzędu, żeby móc szybko zarejestrować przedsiębiorstwo, co z kolei wspiera budowanie firm rodzinnych, które są motorem polskiej gospodarki. Polakom marzą się szkoły, które uczą nasze dzieci twórczego myślenia i kreatywności, by mogły skutecznie radzić sobie na elastycznym rynku pracy, a nie mechanicznego zaliczania testów. Polakom marzy się służba zdrowia, gdzie szybko można dostać się do specjalisty. Marzą im się sądy, w których nie czeka się latami na rozstrzygnięcie sprawy. Marzy się prosty chodnik na osiedlu i plac zabaw, żeby dzieci mogły spędzać wolny czas na powietrzu, a nie przed telewizorem. Marzą im się żłobki i przedszkola…
Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.
Załączniki
Komentarze
Polecane
-
Oświadczenie Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego
Andrzej Rzepliński -
Kaczorowski: Mitteleuropa po triumfie Trumpa
Aleksander Kaczorowski -
Piotrowski: Trybunał Konstytucyjny na straży wolnych wyborów i podstaw demokracji
Ryszard Piotrowski -
Prawnicy wobec sytuacji Trybunału Konstytucyjnego, badania i ankieta
Kamil Stępniak -
Skotnicka-Illasiewicz: Młodzież wobec Unii w niespokojnych czasach
Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz
Najczęściej czytane
-
O naszym sądownictwie
Jan Cipiur -
Przepraszam, to niemal oszustwo
Stefan Bratkowski -
iACTA alea est
Magdalena Jungnikiel -
TK oddalił wniosek Lecha Kaczyńskiego dotyczący obywatelstwa polskiego
Redakcja -
Adwokat o reformie wymiaru sprawiedliwości
Rafał Dębowski
Brak komentarzy.