Debaty



Prof. Cyprian Mielczarski: Retoryka - dyskusja czy spektakl?

Cyprian Mielczarski| edukacja| humanistyka| manipulacja| retoryka| sfera publiczna| system boloński| uniwersytet

włącz czytnik

Ale tradycji retorycznych nie wykształciliśmy, choć walcząc o wolność szczególnie podkreślano możliwość dyskutowania. Zajęcia z retoryki nie są codziennością polskiego uniwersytetu, kluby debaty oksfordzkiej to raczej spotkania pasjonatów. Niewiele jak na 38-milionowy kraj.

Trudno temu zaprzeczyć. W Polsce brakuje świadomości, że retoryka powinna być elementem kształcenia od wieku przedszkolnego, przez szkołę średnią, uniwersytet, a nawet później. Oczywiście uniwersytety zajmują się studiami retorycznymi – jednak przeważnie w ich historycznym wymiarze. Brakuje za to zajęć praktycznych, tak jak choćby w Stanach Zjednoczonych, gdzie retoryka jest na najlepszych uczelniach przedmiotem obowiązkowym. U nas – wręcz przeciwnie: nie docenia się ogólnokulturowego znaczenia i rangi tej dyscypliny. A przecież umiejętność łączenia faktów, przedstawiania własnych poglądów i racji to sprawność społeczna. Już starożytni sofiści wiedzieli, że dzielność, czyli cnota obywatela, to umiejętność doboru argumentów i przekonywania do swoich racji. Niestety w naszej rzeczywistości retoryka nie będzie święcić takich tryumfów jak na europejskich i amerykańskich uniwersytetach. Ludzie po prostu nie mają do niej przekonania. Kiedy zapytałem studentów, z czym kojarzy im się retoryka, odpowiedzieli, że…

…niech zgadnę: z manipulacją?

Tak. To dla polskich studentów nadal negatywne pojęcie. Trzeba dodać, że nie tylko dla studentów, ale także często dla ich nauczycieli, profesorów.

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.