Debaty



Prof. Cyprian Mielczarski: Retoryka - dyskusja czy spektakl?

Cyprian Mielczarski| edukacja| humanistyka| manipulacja| retoryka| sfera publiczna| system boloński| uniwersytet

włącz czytnik

Rozwijanie kreatywności to problem nie tylko polskiej edukacji.

Warto jednak i w tym względzie przyglądać się zachodnim wzorcom. Kilkanaście lat temu robiłem seminarium z dziekanami wydziałów sztuk wyzwolonych (chodzi o przyjęte w średniowieczu za podstawę nauczania: gramatykę, retorykę, dialektykę, arytmetykę, geometrię, muzykę i astronomię – przypis redakcji) na najlepszych uniwersytetach amerykańskich – Princeton, Yale, Harvard i Berkeley. Moi goście wizytowali nasze uczelnie i chodzili na przypadkowe zajęcia z różnych dyscyplin zarówno humanistycznych, jak technicznych. Chwalili ich poziom, nisko natomiast ocenili kreatywność polskich studentów. Dlaczego tak jest? Studentom nadal  brakuje dostępu do zajęć rozwijających kreatywność i wyobraźnię humanistyczną, takich jak teatr, muzyka, taniec czy nawet zajęcia z ceramiki. Na zachodnich uniwersytetach takie przedmioty są normą, a u nas nie cieszą się uznaniem w środowiskach akademickich. W Polsce dopiero zaczynamy się do nich przyzwyczajać, nie doceniając jeszcze w pełni ich znaczenia. To błąd. Ostatnie badania socjologiczne – zarówno skandynawskie, jak amerykańskie – jednoznacznie dowodzą, że poziom kreatywności człowieka zależy od edukacji ogólnej, którą otrzymał w szkole. To nie jest wyłącznie kwestia kształcenia zawodowego.

Niby wszyscy to wiedzą, ale w społecznej świadomości przedmioty humanistyczne nadal funkcjonują jako te gorsze.

W Polsce brakuje przekonania, że istnieje ścisły związek między poziomem wydajności pracy a poziomem edukacji humanistycznej. Wie Pani, dlaczego wprowadzono system boloński? Właśnie po to, żeby jako pierwszy móc wybrać kierunek humanistyczny, a później zrobić specjalizację zawodową. W krajach zachodnich to norma. Wystarczy przyjrzeć się życiorysom wybitnych ludzi, którzy kształcili się w Wielkiej Brytanii czy Stanach Zjednoczonych. Co ciekawe, nawet światowej sławy fizycy czy chemicy mają za sobą studia humanistyczne. Ten typ kształcenia nie ma w końcu charakteru zawodowego, tylko ogólnie rozwijający. Nauka konkretnych zawodowych umiejętności musi być poprzedzona pewną porcją wiedzy ogólnej i treningiem umysłu w zakresie pojęć i tradycji kulturowej. To ona sprawia, że kiedy absolwent zostaje inżynierem, prawnikiem, specjalistą od mediów społecznościowych czy konsultantem, wie więcej, ma szerszy horyzont. Wreszcie, wracając do tematu retoryki, potrafi przekonać innych do swoich racji, znaleźć argumenty w rozmowie o podwyżce, lepiej zaprezentować się w rozmowie kwalifikacyjnej, przygotować specjalistyczny wykład, który zostanie dostrzeżony przez środowisko zawodowe.

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.