Debaty



Prokuratorzy i sędziowie popełniają błędy, ale są bezkarni

Emil Wąsacz| Jacek Dubois| Jan Widacki| Mirosław Wyrzykowski| odpowiedzialność| prawo do błędu| Uniwersytet Warszawski

włącz czytnik
Prokuratorzy i sędziowie popełniają błędy, ale są bezkarni

Zasady odpowiedzialności państwa i jego funkcjonariuszy za błędne lub bezprawne decyzje pochodzą z innego typu państwa, oparte są  na innej aksjologii, niż ta, do której odnosimy się obecnie - powiedział prof. Mirosław Wyrzykowski otwierając na Uniwersytecie Warszawskim konferencję poświęconą odpowiedzialności za błędy organów wymiaru sprawiedliwości, w szczególności sędziów i prokuratorów.

Młyny sprawiedliwości mielą powoli, ale za tym stoją przecież ludzie. Są ofiary niesłusznych oskarżeń i niesprawiedliwych wyroków, ale też ludzie stojący za tymi działaniami. O tych pierwszych jest często głośno, gdy są oskarżani media transmitują to na żywo. Ci drudzy pozostają zwykle w cieniu - mówił prof. Wyrzykowski, otwierając we wtorek konferencję "Licencja na nieodpowiedzialność". Podczas konferencji ofiary nieuzasadnionych oskarżeń przedstawiały swoje historie, ale do udziału w konferencji zaproszono też prokuratorów i sędziów prowadzących te sprawy. Ci nie przybyli i nie zabrali głosu, nie wyjaśniali motywów swojego działania.
- Mogłoby się wydawać, że to zjawisko osiągnęło swoje apogeum już jakiś czas temu, ale nadal niemal codziennie media informują nas o kolejnych tego typu przypadkach - dodał prof. Wyrzykowski, uzasadniając podjecie tej problematyki na kolejnej dorocznej konferencji kierowanego przez niego Zakładu Praw Człowieka Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Warszawskiego.
Swoje historie, znane zresztą z mediów, barwnie opowiadali: były minister Emil Wąsacz, adwokat Jacek Dubois,  adwokat i były wiceminister prof. Jan Widacki, Grzegorz Ślak, były prezes Rafinerii Trzebinia, a także adwokaci kilku innych osób przez wiele lat oskarżanych o groźne przestępstwa, a potem całkowicie uniewinnionych.

Prawo do błędu?

Oskarżający ich prokuratorzy, nawet jeśli byli na sali, głosu nie zabrali. W ich imieniu wystąpił Jacek Radoniewicz, rzecznik dyscyplinarny Prokuratury Generalnej, który bronił prawa prokuratorów do błędu. - Pracujemy w niezwykle trudnych warunkach, prokuratorzy są bardzo obciążeni pracą, to wiąże się z ogromnymi napięciami - mówił. I dodał, że tylko niepełna 2 procent aktów oskarżenia kierowanych do sądów kończy się uniewinnieniem. - Ale to jest, oczywiście o tyle za dużo - konkludował prokurator Radoniewicz.

Poprzednia 1234 Następna

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.