Debaty



Reprywatyzacja – problem nas wszystkich

ASP| Królikarnia| reprywatyzacja| roszczenia| ustawa reprywatyzacyjna| Wilanów| zwrot majątku

włącz czytnik
Reprywatyzacja – problem nas wszystkich
Królikarnia. Foto: Jolanta Dyr, Wikimedia Commons

Ile jesteśmy w stanie zapłacić, by móc oczekiwać, że i nasza własność będzie chroniona?

Temat odzyskiwania majątków przez dawnych właścicieli budzi skrajne emocje. Powinniśmy starać się zrozumieć argumenty społeczników, którzy bronią praw lokatorów oraz przestrzeni miejskiej. Koniecznie należy uszanować i tych, którym przed laty bezprawnie odebrano własność. To, że racji trudno odmówić obu stronom, zwiększa tylko dramatyzm sytuacji. Muszą one jednak porzucić dotychczasowe okopy i barykady. Usiąść do stołu i zacząć rozmawiać.

Głośne przypadki roszczeń

Sytuacja jest już bardzo nabrzmiała. Od wielu miesięcy co chwilę dowiadujemy się o tym, że kolejne nieruchomości wrócą do dawnych właścicieli, ich spadkobierców bądź następców prawnych. Najbardziej szokujące są informacje o konieczności zwrotu rzeczy i miejsc, które zwykliśmy traktować jako dobra narodowe.

Ostatnie doniesienia mediów wskazują, że tym razem przedmiotem zwrotu będzie pałac Królikarnia, popularne miejsce relaksu warszawiaków, a jednocześnie oddział Muzeum Narodowego. Jedna z gazet opublikowała listę stołecznych parków, które w części wróciły już do rąk dawnych właścicieli. W kwestii pozostałych wielce prawdopodobne jest, że niebawem tak się stanie.

Od lat śledzę najgłośniejsze historie owych zwrotów. Szczególnie interesujące wydają się te dotyczące kultury: pałacu w Wilanowie, siedziby warszawskiej ASP czy Królikarni właśnie. To, że taki finał będzie mieć sprawa wytoczona przez rodzinę Krasińskich, można było przewidzieć już kilka lat temu. Wielce prawdopodobne jest, że ten sam los czeka Wilanów, o którego zwrot starają się Braniccy.

Nieco martwi fakt, że ponownie pretekstem do pochylenia się nad trudnym tematem reprywatyzacji jest dość drastyczny przykład zwrotu. Język jakim się o tym mówi i pisze zaognia sytuację. Brak konstruktywnej dyskusji skutkuje również brakiem prawnych rozwiązań.

Nie jest też najwłaściwszym wyciąganie zbyt daleko idących wniosków z jednostkowych historii. Nadużycia się zdarzają. Nie świadczy to jednak wcale o tym, że wiodą prym.

Namysł przed ustawą

Przepisów nie można tworzyć od przypadku do przypadku, popadać w kazuistykę, reagować pod wpływem impulsu, ustawą naprawiać błędy wynikające z jednostkowych historii. Truizmem jest mówić, że rzeczywistość nie jest czarno-biała. Niestety wciąż istnieje konieczność przypominania o tych podstawowych kwestiach.

Poprzednia 1234 Następna

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.