Państwo



Jak myśliwi w szkodę weszli

Jan Szyszko| myśliwi| NIK| Polski Związek Łowiecki| prawo łowieckie| Trybunał Konstytucyjny

włącz czytnik

Potężnym problemem jest obecność w środowisku ołowianego śrutu (kumulującego się z roku na rok). Ocenia się, że z tego powodu umiera w Europie ok. miliona dzikich ptaków rocznie.

Po czwarte – zakazu polowań zbiorowych jako nieracjonalnych, nieefektywnych i zakłócających równowagę całej przyrody ożywionej.

Polowanie zbiorowe stanowi brutalną ingerencję w siedliska przyrodnicze. Strzelanina, ujadanie psów, odgłosy nagonki, ściganie i dobijanie kolejnymi strzałami zwierząt poranionych przez myśliwych oraz przemieszczanie się dużej grupy ludzi i psów – to wszystko powoduje, że spore obszary lasów i pól są jak wymarłe. Wyjątkowo wzrasta ilość rannych, postrzelonych zwierząt, co traktowane jest jak myśliwska norma wkalkulowana w ryzyko polowań zbiorowych, pomimo, że taka postawa jest rażącym łamaniem zasad etyki myśliwskiej.

Tak podkreślana w zasadach racjonalnej gospodarki łowieckiej selekcja zwierzyny jest w praktyce niemożliwa do zrealizowania. Myśliwy widzi zwierzę najczęściej przez sekundę, dwie, gdy w pełnym galopie przeskakuje ona leśną drogę czy przecinkę. Trudno wówczas rozpoznać gatunek i płeć zwierzęcia.

Po piąte – zakazu udziału dzieci w polowaniach.

Analogicznie do zakazu udziału dzieci w uboju zwierząt kręgowych zawartego w ustawie o ochronie zwierząt, dzieci nie powinny także brać udziału w polowaniach. O zakaz ten zabiega nie tylko Koalicja „Niech Żyją!”, ale także Komitet Ochrony Praw Dziecka, Niebieska Linia (zajmująca się ofiarami przemocy w rodzinie), Fundacja Dzieci Niczyje i Komitet Narodowy UNICEF.

Konieczność wprowadzenia takiego zakazu poparł Rzecznik Praw Dziecka oraz Ministerstwo Edukacji Narodowej pod rządami PO. Dla wszystkich tych instytucji i organizacji jasną sprawą jest szkodliwość udziału w zabijaniu zwierząt dla dziecięcej psychiki. Tym bardziej, że polowania to nie tylko akt czystego strzału i szybkiej śmierci. Około jedna trzecia wszystkich zwierząt postrzelonych podczas polowań jest ranna, trzeba je wytropić, dopaść i dobić. To nie są czynności odpowiednie dla dzieci. Wiążą się niejednokrotnie z widokiem tryskającej krwi, wylewających się wnętrzności i odstrzelonych kończyn.

Państwo

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.