Państwo



M.A. Nowicki: orzecznictwo strasburskie trzeba znać tak jak orzecznictwo TK czy SN

ETPC| Europejska konwencja Praw Człowieka| Europejski Trybunał Praw Człowieka| Marek Antoni Nowicki| orzecznictwo ETPC| Sąd Najwyższy| Trybunał Konstytucyjny

włącz czytnik
M.A. Nowicki: orzecznictwo strasburskie trzeba znać tak jak orzecznictwo TK czy SN

Europejska Konwencja Praw Człowieka i jej standardy wynikające z orzecznictwa strasburskiego są częścią naszego porządku prawnego, więc powinny być znane w takim samym stopniu jak każde inne orzecznictwo - czy to konstytucyjne czy Sądu Najwyższego - mówi adw. Marek Antoni Nowicki, były sędzia Europejskiej Komisji Praw Człowieka w Strasburgu w rozmowie z Rafałem Bujalskim, wydawcą programu LEX Prawo Europejskie.

Rafał Bujalski: Europejska Konwencja Praw Człowieka, do którego kolejne - siódme już - wydanie Pana komentarza znaleźć można od niedawna w programie LEX Prawo Europejskie, została przyjęta w 1950 roku. Co daje siłę temu instrumentowi ochrony praw człowieka, który pomimo, że od jego powstania minęło już 65 lat, był tworzony w innych warunkach społeczno-polityczno-ekonomicznych, i, chociaż jego treść dotycząca zwłaszcza katalogu praw nie uległa przecież jakimś zasadniczym zmianom, jest tak szeroko wykorzystywany w przestrzeni prawnej 47 państw-sygnatariuszy Konwencji?

Marek Antoni Nowicki: Katalog praw i wolności nieco się przez te lata poszerzył w drodze kolejnych protokołów dodatkowych do Konwencji, ale nie to zdecydowało o znaczeniu i żywotności tego niewątpliwie najważniejszego dokumentu w tej dziedzinie obowiązującego w Europie. Konwencja ma przede wszystkim chronić prawa i wolności w sposób praktyczny i skuteczny, dostosowując sposób rozumienia poszczególnych praw, ich granic, możliwych ograniczeń, itd. do zmian postępujących w społeczeństwach europejskich. Jej interpretacja przez Trybunał Praw Człowieka musi więc być i jest dynamiczna. Wykuwa się w orzecznictwie, które stanowi owoc nieustającej debaty w kolejnych sprawach, w której głos mają również sędziowie krajowi, zwłaszcza konstytucyjni, prawnicy reprezentujący pokrzywdzonych oraz rządy. Wpływ na nie mają również dyskusje wśród przedstawicieli doktryny.

Jakie widzi Pan obecnie największe problemy i wyzwania stojące przed systemem ochrony praw człowieka ustanowionym przez Konwencję?

Należy pamiętać, że system strasburski nie może być traktowany jako narzędzie umożliwiające rozwiązanie wszystkich problemów na tle praw jednostki, jakie – coraz to nowe – pojawiają się w krajach Konwencji. Zwłaszcza, w razie sytuacji kryzysowych czy naruszeń na masową skalę. Rolę wiodącą muszą wtedy przejąć inne mechanizmy, przede wszystkim polityczne. System Konwencji został zbudowany jako mechanizm korekcyjny dla generalnie w miarę dobrze funkcjonających państw i społeczeństw kierujących się podstawowymi zasadami rządów prawa i demokracji. W innych sytuacjach jest niestety raczej bezradny.
Niezwykle ważne jest odpowiednie wykonywanie przez państwa wyroków Trybunału. Odmowa czy zaniechanie osłabia cały system. Równocześnie należy pamiętać, że jego funkcjonowanie opiera się na zgodzie i wzajemnym zaufaniu państw, które w nim uczestniczą. Ze względu na niewielką siłę polityczną Rady Europy jako organizacji międzynarodowej, jej możliwości wymuszania na państwach zachowań wymaganych w rezultacie wyroków Trybunału są ograniczone. Pozostaje więc oczekiwanie, że państwo będzie postępować w sposób odpowiedzialny, w dobrej wierze, z poszanowaniem swoich zobowiązań. Nie zawsze tak jednak bywa.

Poprzednia 123 Następna

Państwo

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.