Państwo



MS: trzeba utrzymać przestępstwo zniesławienia

Art. 212 kk| Centrum Monitoringu Wolności Prasy| HFPC| Izba Wydawców Prasowych| Ministerstwo Sprawiedliwości

włącz czytnik
MS: trzeba utrzymać przestępstwo zniesławienia
Foto: akcja "Zniesienie Więzienia Za Słowo - Wykreśl art. 212 kk", Facebook

Mimo że Konstytucja zapewnia ochronę wolności słowa, to nie stanowi domniemania jej pierwszeństwa przed innymi wolnościami i prawami. Ustrojodawca wręcz przewidział innego rodzaju preferencje. Tak odpowiedziało Ministerstwo Sprawiedliwości na pismo Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka w sprawie usunięcia art. 212 kodeksu karnego (przestępstwo zniesławienia) z polskiego porządku prawnego.

Z wnioskiem do resortu sprawiedliwości o podjęcie działań legislacyjnych zmierzających do zniesienia art. 212 k.k. fundacja zwróciła się wspólnie z Izbą Wydawców Prasy i Stowarzyszeniem Gazet Lokalnych w lutym tego roku. Jego autorzy wskazali wówczas na liczne zagrożenia dla wolności słowa i wolności mediów, jakie wiążą się z odpowiedzialnością karną za słowo. Podkreślili również, że podczas kampanii społecznej „Wykreśl 212 kk”, w sumie 144 kandydatów na posłów i senatorów ze wszystkich opcji politycznych jasno opowiedziało się za zniesieniem kontrowersyjnego przepisu, ponad 3400 osób wsparło ideę na portalu „Facebook”, a sama akcja stała się jednym z głównych tematów kampanii wyborczej, podejmowanym przez największe media.

W piśmie, jakie Fundacja otrzymała 10 kwietnia br. Ministerstwo Sprawiedliwości informuje, że nie podziela poglądu o konieczności zniesienia przestępstwa zniesławienia. W podpisanym przez podsekretarza stanu Michała Królikowskiego piśmie obszernie uzasadnia, dlaczego art. 212 powinien w kodeksie karnym pozostać.

W przekonaniu MS Konstytucja RP przemawia za potrzebą utrzymania przestępstwa zniesławienia. Przepisy ustawy zasadniczej gwarantują bowiem ochronę czci i dobrego imienia, a temu właśnie służy kontrowersyjny przepis. Jak wskazuje MS, prawo do ochrony reputacji jest ważniejsze od swobody wypowiedzi, a „konsekwencje poniżających plotek potrafią się ciągnąć latami, a w niektórych sytuacjach nawet do końca życia." - Art. 212 nabiera szczególnego znaczenia w kontekście wyborów – argumentuje MS. Chroniąc kandydatów przed oszczerczymi zarzutami ich przeciwników politycznych, zmierza do ochrony istoty systemu demokratycznego, jaką są wybory - czytamy w korespondencji.

Minister sprawiedliwości przyznaje, że wypowiedzi o osobach pełniących funkcje publiczne powinny cieszyć się dalej idącą ochroną. Zastrzega jednak, że niezależnie od tego, jaką funkcję pełni dana osoba, jej prywatność zawsze stanowić będzie granicę dla wolności słowa. Podobnie taką granicą, w innych okolicznościach, będzie ochrona wolności działalności gospodarczej i konkurencji.

MS odrzuca argument, jakoby odpowiedzialność karna za zniesławienie była wyjątkiem w skali europejskiej. Stwierdza także, że art. 10 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka, gwarantujący swobodę wypowiedzi, dopuszcza jej ograniczenie ze względu na określone dobra prawne. Stąd też art. 212 k.k. nie jest w jego przekonaniu sprzeczny z Konwencją.

W opinii ministra sprawiedliwości fakt, iż przestępstwo zniesławienia można popełnić jedynie umyślnie, w dostatecznym stopniu chroni przed nadużywaniem tej instytucji. - By narazić się na odpowiedzialność, sprawca musi zdawać sobie sprawę z nieprawdziwości zarzutu – stwierdza – trudno więc dostrzec zagrożenie dla uczciwych obywateli.

Z kolei co do zagrożeń dla wolności mediów, związanych z art. 212 k.k., MS komentuje „Dziennikarz powinien być bezstronny, obiektywny, ponieważ spoczywa na nim wielka odpowiedzialność –kształtuje opinię publiczną”. Dlatego właśnie, zdaniem Ministra Sprawiedliwości, rygor odpowiedzialności karnej za podanie zniesławiających zarzutów jest w przypadku dziennikarzy tym bardziej uzasadniony.

Helsińska Fundacja Praw Człowieka docenia to, że resort sprawiedliwości zajął wreszcie czytelne stanowisko odnośnie przestępstwa zniesławienia. Szczególnie, że w zeszłym miesiącu, w odpowiedzi na pytanie o likwidację kontrowersyjnego przepisu, Centrum Monitoringu Wolności Prasy otrzymało jedynie lakoniczny list z informacją o tym, że MS koncentruje się obecnie na innych reformach. - Co istotne, zaprezentowanie przez ministra sprawiedliwości rzeczowych argumentów na poparcie art. 212 k.k. otwiera drogę do dalszej merytorycznej dyskusji. Z tej możliwości z całą pewnością skorzystamy i już wkrótce ustosunkujemy się do argumentów podniesionych w piśmie MS - czytamy w stanowisku HFPC.

lex.pl

Państwo

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze


Konrad | 17-04-12 11:48
Cyt. ,,zaprezentowanie przez ministra sprawiedliwości rzeczowych argumentów na poparcie art. 212 k.k. otwiera drogę do dalszej merytorycznej dyskusji" i do dalszej bezowocnej, nie mającej w praktyce żadnego znaczenia korespondencji, polegającej na przedstawianiu opinii i stanowisk. Słabość organizacji poza rządowych polega na tym, że nie są w stanie przejść od słów do czynów. Na chwilę obecną wszystkie decyzje, nie tylko w tej sprawie, należą do jednego człowieka, Donalda Tuska i są wynikiem zarówno jego osobowości, jak i zwykłej matematyki dotyczącej liczby głosów w sejmie. Problem art. 212 kk na pewno nie cieszy się takim zainteresowaniem opinii publicznej jak ACTA czy ustawa refundacyjna, ale bardziej aktywne drążenie tematu, pozyskiwanie dla sprawy mediów, organizowanie konferencji prasowych, nagłaśnianie rażących wyroków może w dłuższej perspektywie przynieść lepsze rezultaty niż wymiana korespondencji z urzędnikami którzy zawsze bronią istniejącego porządku.