Publicystyka



Bogactwa ciąg dalszy...

koszty postępowania sądowego| opłata sądowa| powód| pozwany| skarb państwa

włącz czytnik
Bogactwa ciąg dalszy...

Opłaty sądowe, pobieranie dzisiaj od pism wszczynających postępowanie, nie są bynajmniej "zryczałtowanymi" kosztami postępowania, lecz rodzajem kaucji.  wpłacanej przez występującego z powództwem na dowód tego, że sprawę traktuje poważnie i gotów jest postawić pieniądze na to, że roszczenie jest uzasadnione. Mają one więc na celu skłonienie osoby mającej zamiar wystąpienia z powództwem do zastanowienia się i poważnego przemyślenia sprawy, a zwłaszcza tego, czy rzeczywiście roszczenie to jest uzasadnione, i - co ważniejsze - czy dysponują dowodami na jego poparcie. Dodatkowo zastrzeżenie, iż w wypadku wygranej kaucję tę odbiera się nie z sądu, a od pozwanego ma skłaniać powoda do zastanowienia się czy ma on szansę na wyegzekwowanie żądanej kwoty. Taka opłata - kaucja powinna więc być na tyle wysoka, by nie opłacało się ryzykować jej utratą, a jednocześnie na tyle niska, by konieczność jej uiszczenia nie zamykała drogi do sądu. Musi ona jednakże być pobierana, bo gdy coś jest za darmo, to się tego nie szanuje. A gdy wie się, że niewłaściwe postępowanie niczym nie grozi, to łatwiej decyduje się na niewłaściwe postępowanie.

To, czy dzisiaj pobierane opłaty spełniają założenie, jakie winno leżeć u podstaw ich pobierania to oczywiście kwestia dyskusyjna. Z pewnością można wskazać zarówno wiele przykładów opłat zdecydowanie za niskich, jak i zdecydowanie za wysokich. Można też wskazywać na fakt, iż dla osiągnięcia "prewencyjnego" charakteru wysokość opłat winna być dostosowania do stanu majątkowego osoby, bo dla jednego 300 zł opłaty może oznaczać sporą część miesięcznych kosztów utrzymania, a dla innego przeciętny rachunek z knajpy za jeden wieczór. Z całą pewnością jednak nawet wówczas, gdy opłaty te będą ustalone w idealnej wysokości to nie przyniosą one żadnego skutku, jeżeli nie będą uiszczane. To właśnie fakt ich uiszczenia, a nawet tylko konieczności ich uiszczenia jest bowiem tym, co wywołuje pożądany skutek nakładania opłat. To zaś prowadzi do tego, że niestety, ale trzeba bardzo poważnie przemyśleć kwestię zwalniania od opłat sądowych, by zwalnianie z obowiązku ich uiszczania nie tworzyło wprost uprzywilejowanych kategorii powodów, mających prawo sądzenia się o co im się żywnie podoba bez ponoszenia jakichkolwiek konsekwencji swych decyzji. Dziś bowiem wystarczy być rencistą pobierającym minimalną rentę, albo penitencjariuszem zakładu karnego na drodze ku resocjalizacji, by móc zupełnie za darmo wnosić pozwy w dowolnej ilości, przeciwko dowolnej osobie i w dowolnej, choćby najgłupszej sprawie. Żeby być w zgodzie z faktami, to tylko pojedynczy przedstawiciele tych grup nadużywają swego uprzywilejowanego statusu, co nie zmienia jednakże faktu, iż takie nadużycia mają miejsce, i mają one konkretny, także finansowy wymiar.

Poprzednia 123 Następna

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.