Publicystyka



INSERAT - Od luksusu do… kryzysu

Chiny| Citigroup| dobra luksusowe| luksus| Manifest Komunistyczny| PKO| plutonomy| reklama| target| USA

włącz czytnik

Żaden współczesny Marks z Engelsem nie napisaliby dzisiaj lepszego Manifestu Komunistycznego niż wymienieni autorzy dokumentów Citygroup Global Markets. Różnice klasowe pomiędzy 1 procentem najbogatszych ludzi Ameryki, a pozostałym 99% pracujących autorzy wyłożyli z pełną szczerością. Działalność owego 1 procenta najbogatszych w destabilizacji gospodarki amerykańskiej wykazali w całej pełni. Była to typowa gra wieloosobowego dylematu więźnia, gra niekooperacyjna, gra w której „zwycięzca bierze wszystko” – gra o sumie zerowej. Autorzy na rok przed kryzysem, który wybuchł jesienią 2007 roku, zapewniają szefów Citygroup, że ich „target group” - 1 procent najbogatszych ludzi świata - klientela rośnie w  siłę i żyje jej się coraz bardziej dostatnio, i będzie przynosić najwyższe przychody firmie.

Jakkolwiek, żadna rewolucja się nie wydarzyła, to autorzy – nie przewidzieli kryzysu finansowego. Kryzys nastąpił – bo narastał „popyt na kryzys”. Autorzy dokumentów – nie wiedząc co czynią – sami napisali scenariusz tego kryzysu. Do podstawowych kryzysogennych czynników należały: tworzenie coraz bardziej wyszukanych i skomplikowanych innowacji finansowych (derywatów) – shadow banking money; lewarowanie pożyczek i kredytów; zabezpieczania długoterminowych zobowiązań papierami krótkookresowymi; rosnące ryzyko inwestycji – i rosnące wynagrodzenia menadżerów; rosnące zadłużenie wszystkich – gospodarstw domowych, firm finansowych i niefinasowych oraz rządu. Wszystkie te działania legalne lub/i nielegalne skumulowały się w latach 2007 i 2008 – kryzys wybuchł.

Kryzys jednoznacznie wykazał fałszywość „konsensusu waszyngtońskiego” i fałszywość „supply-side economy”, która dążąc do maksymalizacji podaży wygenerowała gospodarkę sterowaną przez długi - „dept-driven economy”. Kryzys swym stanem globalnych nierównowag – „global imbalances”- objął prawie cały świat, przede wszystkim gospodarki rozwiniętego kapitalizmu. Słabo rozwinięty system finansowy w Polsce udowodnił szczególną „korzyść zacofania” polskiej gospodarki. Kryzys ominął polskie gospodarstwa i firmy. Gospodarki świata znajdują się w podgorączkowym stanie kryzysowym – Stany Zjednoczone do dzisiaj nie wyszły z kryzysu.

Już „poza protokołem” owych dwóch notatek z 2005 i 2006 roku, można zasadnie uznać, że zadłużanie się najbogatszych „plutonomy wpędziła gospodarkę amerykańską i światową w klęskę kryzysu finansowego i gospodarczego w tym samym stopniu jak długi „ninja” – tych najbiedniejszych.

Już tylko dla porządku należy zwrócić uwagę, że autorom pomieszały się „prawo Giffena” z „prawem Veblena”. Odwołanie się do dóbr Giffena jest błędne. Autorom mylą się dwa różne rodzaje dóbr podstawowych i luksusowych. Dobra Giffena – to dobra podstawowe, na które rośnie popyt biednych gospodarstw, gdy cena tych dóbr rośnie. Popyt na chleb rośnie gdy jego cena rośnie, gdy nie ma substytutów. Dobra Veblena – to dobra luksusowe, na które rośnie popyt gospodarstw bogatych, gdy cena tych dóbr rośnie. Chcę mieć ten obraz za wszelką cenę, żeby nie dostał go konkurent, chcę mieć najdroższy samochód, po tak wysokiej cenie, na którą nie będzie stać innych, chcę mieć te szpilki wybite brylantami – bo chcę.

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.