Publicystyka



Instytucja zastępstwa Prezydenta RP w tradycji konstytucyjnej Polski międzywojennej i powojennej

włącz czytnik

V. Nie budzi wątpliwości, że we wszystkich konstytucjach instytucja zastępcy prezydenta w założeniu miała gwarantować ciągłość sprawowania najwyższego urzędu w państwie. Był to nadrzędny cel, jaki stawiał sobie ustrojodawca wprowadzając stosowne rozwiązania prawne. Wszelkie zatem różnice rysujące się na tle przepisów poszczególnych konstytucji należało traktować jedynie jako próbę dostosowania normatywnej konstrukcji zastępstwa do podstawowych założeń oraz zasad określonego systemu ustrojowego. Nie bez przyczyny w Konstytucji marcowej, która najsilniejszym organem w strukturze władz państwowych czyniła Sejm, stanowisko zastępcy prezydenta przyznano przewodniczącemu tej właśnie izby. Był to z pewnością przejaw nie tylko symbolicznego, ale także prawnopolitycznego faworyzowania Sejmu jako konstytucyjnego organu państwa. Inna rzecz, że nie wszyscy z taką koncepcją się zgadzali. Słusznie zwracano uwagę, iż w okresach, w których u prezydenckiej władzy miał znajdować się marszałek, wprowadzona regulacja musiała prowadzić do poważnego zachwiania zasadą trójpodziału i w konsekwencji do jeszcze silniejszej supremacji Sejmu w strukturze organów konstytucyjnych[44]. Także w Konstytucji kwietniowej zmiana polityczno-ustrojowej koncepcji państwa odcisnęła swoje piętno na prawnym modelu instytucji zastępstwa. Jak wiadomo, funkcja zastępcy przyznana została marszałkowi Senatu, co pozostawało w ścisłym związku ze wzmocnieniem konstytucyjnego stanowiska izby wyższej. Ustrojodawca wyraźnie odciął się od rozwiązań, jakie obowiązywały w poprzednim stanie prawnym, dając także i w tym zakresie wyraz dezaprobaty dla ustrojowej dominacji Sejmu. Swoją specyfikę miały unormowania powojenne.

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.