Publicystyka



Instytucja zastępstwa Prezydenta RP w tradycji konstytucyjnej Polski międzywojennej i powojennej

włącz czytnik

IV. Problematyka zastępstwa głowy państwa znalazła odzwierciedlenie także w ustawodawstwie powojennym. Rzecz dotyczyła jednak wyłącznie okresu działania Krajowej Rady Narodowej oraz okresu obowiązywania Małej konstytucji z 1947 r.

W ustroju PRL zagadnienie to straciło na aktualności, jako że obowiązująca od 1952 r. ustawa zasadnicza w strukturze władz państwowych nie przewidywała urzędu prezydenta.

Instytucja zastępstwa głowy państwa pojawiła się jeszcze w czasie trwania drugiej wojny światowej. Wobec braku możliwości zorganizowania legalnej władzy państwowej na okupowanym terytorium, polscy komuniści, działając w pełnej konspiracji, na przełomie lat 1943–1944 powołali uzurpatorski, kadłubowy parlament — Krajową Radę Narodową — odpowiedzialny za tworzenie podwalin dla nowej władzy w kraju. Wzorując się na regulacjach Konstytucji marcowej z 1921 r., przyjęli niepisaną regułę, według której obowiązki głowy państwa miał wykonywać wewnętrzny organ kierowniczy KRN. Jak podkreśla się zgodnie w doktrynie, organem tym było zorganizowane na zasadzie kolegialności Prezydium KRN[37]. Prawnej instytucjonalizacji sygnalizowane rozwiązanie — w nieco odmienionym kształcie — nabrało dopiero z chwilą uchwalenia ustawy z 11 września 1944 r. o kompetencji Przewodniczącego Krajowej Rady Narodowej. Zgodnie z nową regulacją przewodniczący KRN, określany po nowelizacji 31 grudnia 1944 r. mianem prezydenta KRN, miał w swym ręku wszystkie kompetencje marszałka Sejmu wynikające z Konstytucji marcowej, w tym także prawa i obowiązki związane z zastępowaniem prezydenta w okresie wakowania urzędu[38]. Podstawą tej osobliwej konstrukcji prawnej było przekonanie, że w sytuacji opróżnienia stanowiska prezydenta (w istocie braku tej instytucji), jego zastępcą powinien być prezydent KRN[39].

Wypada zauważyć, że mimo wielu podobieństw sytuacja prawna prezydenta KRN w kilku elementach różniła się od tej, jaką na gruncie Konstytucji marcowej miał zastępujący głowę państwa marszałek Sejmu. Po pierwsze, w roli zastępcy prezydent KRN zobowiązany był działać przez cały okres aż do chwili ukonstytuowania się nowego parlamentu, podczas gdy marszałek Sejmu w warunkach wakowania urzędu prezydenta miał obowiązek natychmiastowego zwołania Zgromadzenia Narodowego w celu wyłonienia nowego prezydenta[40]. Po drugie, prezydent KRN mógł zostać w każdej chwili odwołany przez KRN. Wynikało to z jego formalnego, ale też po części politycznego podporządkowania KRN. Decyzja o odwołaniu pociągała za sobą daleko idące konsekwencje, bowiem osoba sprawująca ten urząd nie tylko przestawała być szefem legislatywy, ale traciła także stanowisko zastępcy prezydenta[41]. Przypomnijmy, że na gruncie Konstytucji marcowej rzecz była uregulowana zgoła odmiennie. W świetle jej postanowień zastępujący głowę państwa marszałek, podobnie jak prezydent w okresie trwania 7-letniej kadencji, nie ponosił odpowiedzialności o charakterze politycznym. Sejm zatem nie miał uprawnienia do złożenia z urzędu marszałka w chwili, gdy ten piastował funkcję zastępcy. Po trzecie, różnice między prezydentem KRN a marszałkiem Sejmu rysowały się także w obszarze przyznanych im kompetencji. Zakres kompetencji prezydenta KRN był w stosunku do tego, co Konstytucja marcowa przyznawała marszałkowi Sejmu, znacząco uszczuplony. I tak, podając dla przykładu, prezydent nie miał prawa mianowania i odwoływania rządu, ponieważ powoływaniem i odwoływaniem PKWN i jego członków zajmowała się KRN. Pewne kompetencje przedwojennej głowy państwa otrzymało prezydium KRN (np. zwoływanie sesji, nadawanie niektórych orderów i odznaczeń)[42]. Prezydent został pozbawiony również tych atrybucji, które wynikały z noweli sierpniowej z 1926 r., tj. nie miał prawa do rozwiązania parlamentu oraz nie mógł wydawać rozporządzeń z mocą ustawy.

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.