Publicystyka



Na wokandzie: Złotoust(n)e motywy

Beata Najjar| Igor Tuleya| Marek Celej| Na wokandzie| przekaz| retoryka| sędzia| ustne uzasadnienie wyroku| uzasadnienie wyroku| wyrok| wystąpienie publiczne

włącz czytnik

Krótko, zwięźle, po ludzku

Jaka jest recepta na idealne ogłoszenie wyroku? Najważniejsze – mówią sędziowie – by ustnych motywów nie przedstawiać rozwlekłe i zbyt szczegółowo. – Dobre ustne uzasadnienie musi mieć według mnie cztery cechy: ma być konkretne, zwięzłe, zrozumiałe i jasne. Taka jest zresztą specyfika sędziów karnych, jesteśmy konkretni i szybcy, nie dzielimy włosa na czworo – mówi sędzia Najjar.

Warto mieć opracowany konspekt, zwłaszcza w sprawach skomplikowanych czy medialnych. Tak, by nic nie umknęło, a najważniejsze motywy, którymi kieruje się sąd, zostały zaakcentowane. – Zawsze szykuję sobie konspekt, zbiór najistotniejszych punktów, które później rozwijam podczas wygłaszania ustnych motywów – mówi sędzia Tuleya.

W tym miejscu zaczyna się szukanie kompromisu pomiędzy bogatą wiedzą sędziego na temat sprawy, a tym, co najistotniejsze dla skazanego, dziennikarza, społeczeństwa. Innymi słowy, wybór tego, co jest esencją wyroku.

– Podczas ustnego uzasadnienia wyroku w sprawie Mariusza B., który zabił cztery osoby – męża i córkę swojej kochanki, partnera kochanki z kursu tańca oraz księdza, który przed laty miał molestować B. – łapałem się na tym, ze muszę skracać, że mam co prawda obszerną wiedzę procesową, ale przekazywana informacja nie może być nudna dla odbiorcy. Szukałem więc takich aspektów sprawy, które są jednocześnie istotne ze względu na materiał dowodowy, jak i ciekawe dla społeczeństwa. Sędzia w ustnych motywach musi znaleźć taki rozsądny kompromis – twierdzi sędzia Celej.

Dobór słów w ustnym uzasadnieniu to dla sędziów często najbardziej problematyczna kwestia (obok tremy związanej z obecnością kamer i dziennikarzy na sali rozpraw). Dziennikarze, którzy coraz częściej przychodzą do sądu, podczas wygłaszania przez sędziego wyroku oczekują prostego i zrozumiałego języka – języka, jakim posługuje się większość społeczeństwa. Wiadomo, że niektórych prawniczych zwrotów się nie uniknie, ale język pozbawiony ich w przesadnej ilości z pewnością przyczyni się do upowszechniania wiedzy o wymiarze sprawiedliwości oraz społecznego rozumienia toku myślenia sądu. – Proponuje przyjąć proporcje języka prawniczego i „ludzkiego” w stosunku 1:10 – mówi sędzia Igor Tuleya.

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.