Publicystyka



Po co nam sprawiedliwość społeczna – rozważania Kołakowskiego i innych

Immanuel Kant| imperatyw kategoryczny| John Rawls| Kain i Abel| Kazimierz Ajdukiewicz| Leszek Kołakowski| Oświecenie| Reaolucja Francuska| sprawiedliwość społeczna| Tora

włącz czytnik

Jest to zatem taki przypadek, w którym indywidualne powinności moralne osoby rozumnej nie przekształcają się w żaden sposób, ani w „moralność ludzkości”, ani też w „obowiązki ludzkości”. Nie jest prawdziwa implikacja, która uzasadniałaby twierdzenie, że: „jeżeli osoby rozumne są moralne (a bardziej prawidłowo – powinny być moralne), to moralność poszczególnych członków ludzkości tworzy taką metakategorię, jak „moralność ludzkości”. Jakkolwiek prawdą jest, że człowiek „sam w sobie” jest kategorią moralną – to nie wynika z tego prosta konsekwencja, że „ludzkość jest kategorią moralną”. I także dalej, jeśli z zasady moralnej – kategorycznego imperatywu - wynikają powinności osoby rozumnej, to z tego tytułu indywidualnej powinności nie wynika żaden „zbiorowy obowiązek ludzkości”, jako „zbiorowa powinność’. Na marginesie warto zauważyć, że między „zbiorową powinnością”, a „zbiorową odpowiedzialnością” – przebiega niezwykle cienka granica, o czym dalej. I to jest to wielkie niebezpieczeństwo, gdy konsekwencje przypisane do „małego kwantyfikatora” przenosi się na „wielki kwantyfikator”.

Być może – mimo wyrażonych przeze mnie wątpliwości - należy przyznać rację Leszkowi Kołakowskiemu, że „sprawiedliwość społeczna” jest kategorią moralną, to trudno jej uzasadnienia poszukiwać w „kantowskiej tradycji”. A jest to taki rodzaj sprawiedliwości, który – jak powiada sam Kołakowski – „gwałci tradycyjną zasadę sprawiedliwości”. Pozostaje zatem do rozstrzygnięcia pytanie, czy jeśli „tradycyjna zasada sprawiedliwości” jest zasadą moralną - jak sądzę tego, na gruncie tradycji kantowskiej, nie można poddać w wątpliwość - to czy jest również moralny jest taki szczególny przypadek „owej sprawiedliwości” zwany „sprawiedliwością społeczną”, który – z definicji – narusza, „gwałci tradycyjną zasadę moralną”? Trudno jest zatem, na mocy „praktycznego rozumu” uzasadnić moralne podstawy „sprawiedliwości społecznej”.

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.