Publicystyka



Spór o polską rację stanu w roku 1937

"polityka równowagi"| Adolf Bocheński| Front Morges| II Rzeczpospolita| Józef Beck| Józef Piłsudski| Liga Narodów| Sowiety| Traktat Ryski| Trzecia rzesza| Władysław Sikorski

włącz czytnik

Niewątpliwie Bocheński brał w rachubę możliwość zbliżenia niemiecko-sowieckiego. W drugiej połowie lat trzydziestych, kiedy program „Rapallo”, jak się wydawało, należał całkowicie do przeszłości, taka argumentacja była dość zaskakująca. W końcu lat trzydziestych autor Między Niemcami a Rosją był jedynym właściwie polskim pisarzem politycznym, który tak jasno wypowiadał myśl o groźbie zbliżenia sowiecko-hitlerowskiego. Jego myśl polityczna pociąga swoją logiką. Dowodzi rzadkiej erudycji i świadczy o bardzo szerokich horyzontach. Erudycja historyczna pouczała o „odwracaniu sojuszy” w przeszłości. Nauka geopolityki dowodziła niezmienności danych geografii determinujących możliwości ludzkie.

Jak wszyscy Polacy, przeceniał Bocheński siłę własnego państwa, na które nakładał obowiązki ponad jego realne siły i przed którym widział możliwości, jakich w rzeczywistości nie było. W swym dziele Między Niemcami a Rosją, Bocheński nie oświadczył się expressis verbis przeciwko doktrynie równowagi. Jak już zwracaliśmy na to uwagę, był przeświadczony o wyczerpywaniu się tej koncepcji i nadchodzącym jej krachu. To uczucie prowadziło go do sformułowania własnych koncepcji polityki zagranicznej państwa, ale były to koncepcje „nie na dzisiaj”, czyli na rok 1937, tylko dla przyszłości. Zmiany geopolityczne na wschodzie miały być kluczem do tej nowej karty przyszłości. Przekonanie o bliskim krachu ZSRR nie sprawdziło się. Bocheński zaś nie uświadamiał sobie, iż pokonanie sowieckiej Rosji wymagało zbrojnej wyprawy Niemiec na ten kraj. Ewentualnie uczestnicząc w niej, Polska nie osiągałaby nic. 

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.