Świat
Europa nie poddaje się podatkowej gorączce Tobina
James Tobin| John Maynard Keynes| Joseph Stiglitz| Kjell-Olof Feldt| Komisja UE| podatek Tobina| spekulacja
włącz czytnikW 1980 r. w Szwecji nastąpił szybki rozwój rynków finansowych. W związku z tym, w 1984 r., mimo sprzeciwu ministra finansów, Kjell-Olof Feldta, wprowadzono podatek od transakcji finansowych, argumentując, że wkład sektora finansowego do budżetu jest znacznie mniejszy niż pozostałych sektorów gospodarki. Podatek wynosił 50 punktów bazowych i naliczało się go przy sprzedaży akcji. Podlegały mu jedynie lokalne serwisy brokerskie, co wytykano wielokrotnie jako błąd, gdyż aby uniknąć podatku wystarczyło skorzystać z zagranicznych dostawców usług.
W 1989 r. w Szwecji zaaplikowano kolejny podatek – od papierów wartościowych o stałym zysku. W przypadku papierów o terminie płatności do 90 dni stawka wynosiła 0,2 punktu bazowego i 3 punkty bazowe przy obligacjach o terminie wykupu powyżej 5 lat.
Po czym już w 1990 r. szybko przystąpiono do jego zniesienia i obniżki pozostałych. W 1991 r. zrezygnowano ze wszystkich podatków od transakcji finansowych. Powodów podaje się kilka:
- przychody generowane przez FTT były niższe od oczekiwanych. W wyniku wprowadzenia podatku spadł wolumen transakcji oraz ceny papierów wartościowych;
- 60 proc. transakcji finansowych „wyemigrowało” ze Szwecji po wprowadzeniu podatku;
- w pierwszym tygodniu obrót obligacjami spadł o 85 proc.
Stabilizuje czy ogranicza?
Pomysł, iż podatek Tobina może zmniejszyć wahania wywodzi się stąd, iż jego efektywna stopa w danym okresie jest tym wyższa, im większa ilość transakcji, tą samą kwotą, została przeprowadzona. A to mocniej uderza w destabilizujących rynek spekulantów.
Karl Habermeier i Andrei Kirilenko (2003, IMF) stawiają jednak radykalną tezę. Wykazują, że podatek Tobina ma negatywny wpływ na proces określania ceny, stabilność oraz płynność, co doprowadza do spadku płynności. Tłumaczą to tym, że ruchliwość cen aktywów finansowych zależy od czterech zmiennych: informacji publicznej, informacji prywatnej, kosztów transakcyjnych i zewnętrznych wahań. Jeżeli podniesie się koszty transakcyjne, a pozostałe elementy pozostają stałe, wpłynie to negatywnie na płynność rynku i doprowadzi do większych wahań. Ponadto wprowadzenie podatku od transakcji doprowadza do przeniesienie części handlu na inny, nieregulowany rynek, co dodatkowo pogarsza stabilność.
Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.
Artykuły powiązane
Załączniki
Komentarze
Polecane
-
Oświadczenie Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego
Andrzej Rzepliński -
Kaczorowski: Mitteleuropa po triumfie Trumpa
Aleksander Kaczorowski -
Piotrowski: Trybunał Konstytucyjny na straży wolnych wyborów i podstaw demokracji
Ryszard Piotrowski -
Prawnicy wobec sytuacji Trybunału Konstytucyjnego, badania i ankieta
Kamil Stępniak -
Skotnicka-Illasiewicz: Młodzież wobec Unii w niespokojnych czasach
Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz
Najczęściej czytane
-
O naszym sądownictwie
Jan Cipiur -
Przepraszam, to niemal oszustwo
Stefan Bratkowski -
iACTA alea est
Magdalena Jungnikiel -
TK oddalił wniosek Lecha Kaczyńskiego dotyczący obywatelstwa polskiego
Redakcja -
Adwokat o reformie wymiaru sprawiedliwości
Rafał Dębowski
Brak komentarzy.