Świat



Europa nie poddaje się podatkowej gorączce Tobina

James Tobin| John Maynard Keynes| Joseph Stiglitz| Kjell-Olof Feldt| Komisja UE| podatek Tobina| spekulacja

włącz czytnik

Zbieżne poglądy przedstawili Markku Lanne i Timo Vesala (Bank of Finland, 2006), jednak nie w stosunku do rynku papierów wartościowych, a walutowego. W swoim artykule wykazali, że podatek w większym stopniu dotyka doinformowanych, racjonalnych traderów niż niedoinformowanych, destabilizujących.

Kryzys odkurza pomysł

W czasie boomu gospodarczego (w latach 2001-2007) idea podatku Tobin’a wydawała się być zapomniana w Europie. Sytuację zmienił jednak wybuch kryzysu finansowego. Na fali krytyki rynków finansowych, banków oraz szeroko rozumianego kapitalizmu, postulat wprowadzenia podatku „antyspekulacyjnego” został przywrócony do życia.

 

Uzasadniając ideę podatku, zwolennicy Tobin’a posługują się następującymi argumentami: spekulanci oraz rynki finansowe doprowadzili do kryzysu, więc teraz powinni zostać ukarani i „dorzucić się” do odbudowy Europy; sprawiedliwość społeczna (teza socjalistów) wymaga, by zamożni finansiści dzielili się swoim majątkiem z mniej zamożnym społeczeństwem;  rynki finansowe oraz spekulacja na nich jest jak hazard – uzależnia, nakręca do podejmowania coraz większego ryzyka i ma demoralizujący wpływ na cały kraj.

 

Przeciwnicy, odpowiadając na te zarzuty, ripostują, że to nie kapitalizm doprowadził do kryzysu, a interwencje na rynku kredytów hipotecznych, polityka niskich stóp procentowych oraz nieodpowiednie regulacje prawne, które nakręciły boom.

Rachunek zysków i strat

W wersji przyjętej przez Komisję Europejską, podatek FTT dotyczyłby wszystkich, przeprowadzanych pomiędzy instytucjami finansowymi, transakcji, których przedmiotem są instrumenty finansowe. Aby podatek egzekwować, przynajmniej jedna ze stron transakcji musi być obecna w UE. Obrót akcjami i obligacjami byłby opodatkowany według stawki wynoszącej 0,1 proc., a obrót instrumentami pochodnymi według stawki 0,01 proc.

Symulacje KE wskazują, że przychody z tytułu nowego podatku mogą sięgnąć 55 mld euro rocznie. Bezpośrednią kontynuacją projektu FTT w unijnym wydaniu jest podział tych pieniędzy tak, aby nie zasilały one wyłącznie budżetów narodowych, ale trafiały też do budżetu UE.

Jednak jest to tylko jedna strona medalu. W raporcie firmy konsultingowej Ernst & Young  szacuje się, że w wyniku wprowadzenia FTT, z finansów w UE „wyparuje” 116 mld euro. W swojej analizie, E&Y zwraca uwagę na fakt, iż obliczenia KE są prawidłowe, ale jednocześnie oparte na zbyt optymistycznych założeniach. KE zakłada bowiem stosunkowo niski spadek aktywności inwestorów i nie uwzględnia zmniejszenia, w związku z tym,  przychodów z pozostałych podatków. Biorąc pod uwagę te czynniki, E&Y wyliczył straty fiskusa na 1,2 proc. przychodów z podatków w UE w 2010 r., czyli 116 mld euro.

Świat

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Artykuły powiązane

 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.