TK



A. Rzepliński w Senacie: Nie odwracajmy się od naszego wspólnego sukcesu!

Andrzej Rzepliński| Konstytucja RP| orzecznictwo TK| Senat| sprawa 47/15| Trybunał Konstytucyjny| ustawa o Trybunale Konstytucyjnym

włącz czytnik

Po drugie, ustawodawca musi zapewnić Trybunałowi Konstytucyjnemu możliwość rzetelnego i sprawnego działania. Nie może skutkować obniżeniem dotychczasowego poziomu tego działania Trybunału[38]. Jednym z warunków sprawnego i rzetelnego działania Trybunału jest odpowiednie ukształtowanie sposobu orzekania, czyli podejmowania przez Trybunał decyzji o treści rozstrzygnięcia. Wymaga to m.in. odpowiedniego określenia kworum i większości głosów potrzebnych do wydania orzeczenia. Nie mogą być one nadmiernie wysokie, przy czym większość głosów potrzebna do wydania orzeczenia musi być - zgodnie z brzmiącym jednoznacznie przepisem Konstytucji - większością zwykłą[39].

Składy orzekające w Trybunale muszą być określone przez ustawę w taki sposób, by gwarantowały rzetelne i sprawne rozpoznanie sprawy, tj. rozpoznanie bezstronne, niezależne i bez zbędnej zwłoki. Rzetelność orzekania jest gwarantowana przez kompetencje merytoryczne, doświadczenie zawodowe i wysokie morale członków składu orzekającego, a nie wyłącznie przez jego liczebność. Z kolei dobór różnych liczbowo składów do rozpatrywania poszczególnych typów spraw powinien być oparty na racjonalnym kryterium, co znaczy m.in., że większe składy powinny być wyznaczane tylko do spraw skomplikowanych lub aktów prawnych stojących wyżej w hierarchii źródeł prawa[40]. Mniejszość nieorzekających w sprawie sędziów Trybunału nie może z kolei dowolnie decydować o tym, że dc facto każda sprawa zostanie rozpoznana w pełnym składzie[41].

Po trzecie, ustawodawca nie może nakazywać Trybunałowi Konstytucyjnemu rozpatrywania spraw według kolejności wpływu. Skutkowałoby to uzależnieniem tempa rozpatrywania spraw od przypadkowej okoliczności. Do Trybunału wpływają zarówno sprawy stosunkowo proste do rozstrzygnięcia, jak i sprawy o bardzo dużym stopniu skomplikowania. Jest oczywiste. że te pierwsze wymagają mniej czasu do rozpoznania niż te drugie. Obowiązek czekania w prostej sprawie tylko dlatego, że wpłynęła ona po sprawie, która wymaga dłuższych prac Trybunału, jest irracjonalny[42]. Sama Konstytucja zna pojęcie projektu pilnego ustawy (art. 123 ust.3).

To samo stosuje się do wyznaczania ustawą najwcześniejszego dopuszczalnego terminu rozprawy w oderwaniu od tego, czy Trybunał jest już gotowy do rozstrzygnięcia[43].

Narzucanie Trybunałowi sztywnego trybu rozpoznawania spraw jest naruszeniem zasady niezależności i odrębności władzy sądowniczej. Rolą ustawodawcy jest stworzenie optymalnych warunków orzekania[44], a nie sterowanie strumieniem spraw wpływających do Trybunału. Innymi słowy, ustawodawca ma przygotować Trybunałowi ustawę, a nie regulamin wewnętrzny. Proszę sobie wyobrazić, jak wyglądałaby praca Senatu, gdyby jakiś zewnętrzny wobec niego organ narzucał mu regulamin prac, nie licząc się zupełnie z realiami, obowiązującym regulaminem, ale i zwyczajami funkcjonowania Izby.

Trybunał Konstytucyjny,Państwo

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.