TK



Kurczewski. Powiedzieli, napisali... (odcinek 59)

włącz czytnik

Z tego, co pan mówi, szacunek dla prawa i zaufanie do instytucji wymiaru sprawiedliwości to dwie różne sprawy. Nie do końca ze sobą skorelowane.

Czym innym jest opinia o sądownictwie w ogóle, a czym innym pytanie o praktyczne doświadczenia, w rodzaju: Gdybyś miał problem, to dokąd pójdziesz? I tu już nie bierze się pod uwagę tych obiegowych opinii. W efekcie pada odpowiedź: do sądu. I to według mnie powinno cechować obywatela w zdrowym demokratycznym ustroju.

Dlaczego coraz gorzej oceniamy sądy?

Ta ocena jest uzależniona od tego, w jaki sposób zadamy pytanie. Gdy pytam respondentów z konkretnej miejscowości o ocenę mieszczącego się tam sądu, to opinie są bardzo dobre. O korupcji prawie nikt nie słyszał. A jak zapytać o wymiar sprawiedliwości w ogóle, to oczywiście jest on skorumpowany. Dlaczego? Bo taki jest powszechny stereotyp, który się powtarza.

Jak zwiększyć szacunek dla prawa?

Po prostu należałoby zmienić nastawienie polityków. Pan mi wtedy powie, że przecież naród oczekuje... Ale naród nie ma oczekiwań politycznych w stosunku do sądów, tylko do polityków. Słyszy się od polityków i ich propagandy medialnej: ten trybunał to może przeszkodzić w realizacji obietnic, bo np. odbierze 500 zł, gdy dojdzie do wniosku, że jest niekonstytucyjne. W ten sposób można tylko zdruzgotać słabe, ale jednak zaufanie do sądownictwa. Żeby zwiększyć zaufanie, trzeba uznać podstawową niezależność w systemie politycznym wymiaru sprawiedliwości. Także, a może przede wszystkim, sądownictwa konstytucyjnego, które niezależnie od swych ułomności jest jedynym naszym narzędziem kontroli parlamentu i władzy wykonawczej od nich niezależnym.

Czy szacunek dla prawa można wymusić siłą? Poprzez twarde prawo i sprawnie działający aparat, który będzie je respektował?

Nie, bo prawo jest przeciwieństwem siły. Chociaż czasem też siły potrzebuje. Komunizm czy faszyzm wymuszały siłą posłuszeństwo swoim rozkazom, ale to wymuszanie nie miało charakteru prawa, bo władza była ponad prawem. Prawo to jest coś przeciwnego, ograniczenie siły i samoograniczenie władzy. Pan mi zadał pytanie oparte na modelu prawa karnego, w którym chodzi o wymuszenie posłuszeństwa prawu na ludziach prawo naruszających. Państwo to nie zakład karny, a prawo dotyczy przede wszystkim nie przestępców, ale ludzi, którzy nie chcą prawa naruszać, lecz tylko zgodnie z prawem realizować swoje zamierzenia.

Trybunał Konstytucyjny

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Artykuły powiązane

Brak art. powiąznych.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.