TK
Ankieta Bugaja
monopole naturalne| polityka społeczna| prywatyzacja| RPP| rynek pracy| Ryszard Bugaj| strefa euro| umowy "śmieciowe"| wolny rynek
włącz czytnikNie ma też na liście związków partnerskich, ani homo, ani hetero. Nie ma parytetów i kwot, ani in vitro, antykoncepcji, aborcji i eutanazji, edukacji seksualnej, konkordatu i w ogóle roli Kościoła. Całego tego pakietu obyczajowego. Nie dlatego, że nie są to sprawy ważne. Bo są. Jeśli powiem, że są ważne inaczej, to nie będzie politycznie poprawne zanegowanie, lecz stwierdzenie, że faktycznie – inaczej.
To prawda, że problemy wyliczone w powyższym dekalogu Bugaja (z moim dopiskiem) są ważniejsze, wręcz najważniejsze dla kondycji naszego kraju. Wracam do kwestii wykonalności, z tym że odrębnie trzeba potraktować sprawę numer jeden – czyli euro – oraz dziewięć pozostałych.
Wejścia do strefy euro nie da się ominąć, ani odłożyć na długie lata, a wymaga to zmiany Konstytucji RP. W obecnym układzie sił politycznych i przy osobowości czołowych polityków, a zwłaszcza jednego, nie wgląda to na możliwe. Ale układ może się zmienić. Może być dokonany jakiś targ, na zasadzie coś za coś. Euro może się okazać warte jakiejś ”mszy”. A może – jak przy NATO i UE – uda się wytworzyć atmosferę zgody narodowej, z której trudno się będzie wyłamać. Na razie zaczyna się urabianie opinii publicznej i zobaczymy co dalej.
Pozostałe dziewięć problemów można rozwiązać przy pomocy zdecydowanej większości parlamentarnej. Konstytucyjną nie sposób sobie wyobrazić. Tę ze zwykłą większością już łatwiej, choć też nie łatwo. Zapewne nie uda się tego zestawu przeprowadzić według jednolitej koncepcji, pakietem, tak jak reformy Balcerowicza. Do tego potrzebny był sejm kontraktowy z przestraszoną większością wybraną z peerelowskiego klucza. To se na vrati. O wszystko będą targi i awantury. Coś może się uda przepchnąć jeszcze za tej kadencji. Resztę może już po następnych wyborach, prawdopodobnie w trudniejszej sytuacji koalicyjnej. Każde posunięcie, jeśli nastąpi, będzie miało kształt kompromisu. Jeśli będzie krokiem w dobrą stronę, to już będzie dobrze. Polityka naprawdę jest sztuką osiągania możliwego a nie ideału.
Podejście zainteresowanych do każdego z tych punktów odwołuje się do jakichś przesłanek ideowych, Pryncypiów – Wartości – Imponderabiliów. Ale proszę zwrócić uwagę na to, że wszystkie te problemy mają również wymiar ekonomiczny, a więc i finansowy. A pieniądz jest wartością wymierną i podzielną. Bywa obiektem zaciętej walki, ale też umożliwia kompromis. Pracownicy i związkowcy, pracodawcy i budżetowcy, emeryci i absolwenci walczą o swoje, posługując się zapewnieniem, że o to dobro wspólne. Kiedy jednak dochodzi do jakiegoś akceptowalnego kompromisu, to przeważnie bywa to korzystne dla tego dobra wspólnego. To pozwala patrzeć na nasza przyszłość z jakimś bardzo, bardzo, umiarkowanym kompromisem.
Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.
Załączniki
Komentarze
Polecane
-
Oświadczenie Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego
Andrzej Rzepliński -
Kaczorowski: Mitteleuropa po triumfie Trumpa
Aleksander Kaczorowski -
Piotrowski: Trybunał Konstytucyjny na straży wolnych wyborów i podstaw demokracji
Ryszard Piotrowski -
Prawnicy wobec sytuacji Trybunału Konstytucyjnego, badania i ankieta
Kamil Stępniak -
Skotnicka-Illasiewicz: Młodzież wobec Unii w niespokojnych czasach
Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz
Najczęściej czytane
-
O naszym sądownictwie
Jan Cipiur -
Przepraszam, to niemal oszustwo
Stefan Bratkowski -
iACTA alea est
Magdalena Jungnikiel -
TK oddalił wniosek Lecha Kaczyńskiego dotyczący obywatelstwa polskiego
Redakcja -
Adwokat o reformie wymiaru sprawiedliwości
Rafał Dębowski