TK
B. Czerska: Sprawdzian z wolności
Arystoteles| bunt pokoleniowy| demokracja| in vitro| Józef Tischner| Norwid| Platon| poczucie wspólnoty| Solidarność| wolność| wybory
włącz czytnikZagadnieniem nie mniej ważnym jest jakość prawa stanowionego i jego realna moc wiążąca. Dobrym przykładem mogą być śmiałe projekty ministra Gowina, które miały na celu usprawnienie polskiego prawodawstwa. Natrafiło to na opór środowiska prawniczego i nie zostało wsparte przez rządzących. Ilustruje to poziom trudności w reformowaniu prawodawstwa. Nie jestem prawnikiem, ale dostrzegam niepokojące zjawiska w tej dziedzinie. Można je uporządkować na przykład wedle klucza chronologicznego:
- Znaczna ilość anachronicznych przepisów prawa, które są nieadekwatne do aktualnej sytuacji społecznej
- Ogromna ilość nowych ustaw i przepisów, które są tworzone na doraźne potrzeby. Często są one nadmiernie szczegółowe, jednostronne – jednym słowem nieprzemyślane.
- Daje to niespójność systemu prawnego i prowadzi do dużych problemów z interpretacją prawnych aspektów wielu bieżących zagadnień.
Polityka szuka warunków skuteczności działania. Prawo jest niestety traktowane jako jedno z jej poręcznych narzędzi. Psuje to „dobrą robotę” w społecznym rozumieniu tego pojęcia. Taki stan prawa czyni życie w naszym państwie niedogodnym.
Ta niedogodność przepuszczona przez pryzmat naszych narodowych tradycji tworzy ogólną aurę zbolenie i umęczenia. Ból mesjański jest polskim bólem. Znaczy to, że z przeżyć negatywnych, nieprzyjemnych urosną w nas bolesne wartości, które mają dużą szansę, by stać się wartościami powszechnie uznawanymi za najwyższe. I to jest źródło katastrofizmu. Polska w ruinie, niewinne dzieci mordowane są bezkarnie / bo wszak zarodek to dziecko oczywiście/, wszyscy czyhają by nas zde – polonizować, ziemię naszą za bezcen wykupić. Wszystko przeciw naszej ojczyźnie się zmawia i spiskuje, a rządzą nami sprzedajni politycy. I oto mamy oto Polskę cierpiących. Żeby ich bronić, zadośćuczynić krzywdom i mękom bieży do władzy zjednoczona prawica. Tym, którzy nie cierpią i nie widzą morza cierpienia władzę odebrać trzeba i to szybko!
Paradoks polega na tym, że Polska zadowolonych też jest mocno przesadna w swoim samozadowoleniu. Jedni mówią: „DAMY RADĘ”, a drudzy „DALIŚMY RADĘ”. Zamiast diagnozy – kaskady oburzeń. Zamiast planu rozwoju państwa – sny na jawie.
Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.
Załączniki
Komentarze
Polecane
-
Oświadczenie Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego
Andrzej Rzepliński -
Kaczorowski: Mitteleuropa po triumfie Trumpa
Aleksander Kaczorowski -
Piotrowski: Trybunał Konstytucyjny na straży wolnych wyborów i podstaw demokracji
Ryszard Piotrowski -
Prawnicy wobec sytuacji Trybunału Konstytucyjnego, badania i ankieta
Kamil Stępniak -
Skotnicka-Illasiewicz: Młodzież wobec Unii w niespokojnych czasach
Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz
Najczęściej czytane
-
O naszym sądownictwie
Jan Cipiur -
Przepraszam, to niemal oszustwo
Stefan Bratkowski -
iACTA alea est
Magdalena Jungnikiel -
TK oddalił wniosek Lecha Kaczyńskiego dotyczący obywatelstwa polskiego
Redakcja -
Adwokat o reformie wymiaru sprawiedliwości
Rafał Dębowski
Brak komentarzy.