TK



Bugaj: Scenariusze dla Polski

dynamika rozwoju| finanse publiczne| kapitał społeczny| Polska| transformacja| Unia Europejska

włącz czytnik

Generalnie biorąc, ukształtował się w Polsce system oparty o duże nierówności materialne, a ponieważ są one skojarzone ze słabym zabezpieczeniem społecznym, to cechą podstawową systemu jest silna indywidualna rywalizacja jednostek. Na margines zepchnięta została zasada społecznej solidarności, a państwo w swojej polityce nie tyle koordynuje zbiorowy wysiłek społeczny, co jest (na ogół stronniczym) sędzią w wyścigu jednostek. W rezultacie Polska jest krajem niskiego poziomu kapitału społecznego.

Powstał w Polsce system, który wydaje się zaprzeczeniem celów jakie stawiała sobie (przynajmniej) „pierwsza” Solidarność, a główne grupy społeczne, które ten ruch tworzyły (szczególnie robotnicy) mają stosunkowo najmniej powodów do satysfakcji. Charakterystyczne jest też materialne uprzywilejowanie (i silna polityczna pozycja) środowisk postkomunistycznych (w znacznej mierze ulokowanych poza strukturami SLD i jego „przybudówkami”) i wielka słabość związku zawodowego Solidarność. Stanowi to następstwo skumulowanych procesów w minionych dwu dekadach i obecnie jest realnym uwarunkowaniem dalszej ewolucji.

Po dość udanym procesie transformacji ustrojowej Polska staje przed poważnym zagrożeniem zablokowania dalszego rozwoju. Bariery w znacznej mierze wynikają z uwarunkowań zewnętrznych, ale są one o tyle istotne, że ich przełamaniu nie sprzyja system ukształtowany w minionych dwu dekadach. Wymaga on skorygowania (nie odrzucenia!), ale nie wydaje się by istniała jakakolwiek dobra „droga na skróty”, a już na pewno nie można wiązać żadnych nadziei z ewentualnymi ograniczeniami mechanizmów demokratycznych. Ale to oczywiście oznacza, że zmiany mogą być tylko stopniowe i – prawdopodobnie – niekonsekwentne.

Debaty

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze


aldebaranek | 08-06-12 17:24
Dobry tekst, choć język zawiły, ale jak się lubi pana prof. Bugaja, to się człek przedrze. Jednak - niejako w ilustracji (nieco przewrotnej) - jawił mi się i wyostrzał obraz moich dwóch szwagrów, obu bezrobotnych (bo im się nie chce, albo nie opłaca), nie mających żon, ani dzieci (bo im się nie chce, albo nie opłaca), żyjących na emeryturze swej matki, która im daje miskę i opierunek, cieszących się jak dzieci z drobnych oszustw (MPK, basen miejski, abonament rtv itp). Myślicie, że martwią się przyszłością Polski? A może myślicie, że są wyjątkami?..