TK



Na wokandzie: J. Kozdroń - Egzamin z państwa prawa

asesor| dozór elektroniczny| Jerzy Kozdroń| kontradyktoryjność| Krajowa Szkoła Sądownictwa i Prokuratury| Ministerstwo Sprawiedliwości| Sejm| tymczasowe aresztowanie| ustawa o prokuraturze| wymiar sprawiedliwości

włącz czytnik

Sensacja wygasła, dziś już nie ma tematu Mariusza T. W mediach straszono społeczeństwo, że z więzienia wyjdzie pedofil i będzie mordował. Tymczasem państwo zdało egzamin, nie tylko monitoruje jego pobyt na wolności, ale być może zapobiegło histerii i samosądowi.

Środowiska obywatelskie podnoszą, że ustawa o niebezpiecznych sprawcach to koniec cywilizacji praw człowieka w Polsce. Że stworzono mechanizm, w którym ponownie każemy za popełniony czyn.

Argumentów można by użyć wiele. Warto jednak pamiętać, że tych sprawców prawdopodobnie dawno by już między nami nie było, bo każdy z nich dostał karę śmierci, którą w 1989 parlamentarzyści, podejmując polityczną, decyzję zamienili na 25 lat pozbawienia wolności. I dzisiaj stajemy przed faktem, że oni opuszczają zakłady karne, że stanowią realne zagrożenie dla powszechnego bezpieczeństwa.

Tego właśnie do końca nie wiemy.

Nie jest tak, że ci sprawcy nie są badani, kontrolowani w zakładach karnych. Oni na co dzień pracują z funkcjonariuszami służy więziennej, wychowawcami, psychologami, psychiatrami. I to osoby dysponujące wiedzą większą niż nasza alarmują, że prawdopodobieństwo ich powrotu do przestępstwa, zresztą najbardziej bestialskiego, graniczy z pewnością. I teraz jest pytanie – bezpieczeństwo obywateli, a zatem obowiązek izolacji i leczenia tych osób, czy prawa człowieka i brak kontroli nad niebezpiecznym sprawcą? Kto przyjąłby na siebie odpowiedzialność za zbrodnię popełnioną przez taką osobę? Czy organizacje praw człowieka? Nie, wszyscy by powiedzieli, że to wina sądów, prokuratury i policji. Bo wiedzieli, kogo wypuszczają i nic z tym nie zrobili.

Czy Pana sumienie prawnicze jest tu czyste?

Rozumiem, że ustawa wywołuje wątpliwości, ale jestem przekonany, że jest ona zgodna z Konstytucją. Jest w niej wentyl bezpieczeństwa w postaci decyzji niezawisłego sądu. Bo przecież nikt nie powiedział, że wszyscy ci sprawcy trafią do ośrodka terapii i izolacji. O tym ostatecznie zawsze zdecyduje niezawisły sąd. I jeśli sprawca będzie izolowany, to co sześć miesięcy sąd sprawdzi, czy zagrożenie ustało.

Państwo

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.