TK



Na wokandzie: Strasburg a działania policji

ETPC| Europejska konwencja Praw Człowieka| nieludzkie traktowanie| policja| zatrzymanie

włącz czytnik

Wadliwe postępowanie krajowe

W sprawach omawianych w niniejszym artykule dopatrzyć można się pewnej prawidłowości. Trybunał krytykował w nich nie tylko sposób działania interweniujących funkcjonariuszy policji, ale również późniejszy sposób postępowania organów ścigania, które winny były przeprowadzić skuteczne postępowanie karne mające na celu wyjaśnienie zarzutów formułowanych przez skarżących. Po to, by na przyszłość nie dawać Trybunałowi okazji do tego typu krytyki, warto uwzględnić kilka uwag poczynionych na kanwie konkretnych przypadków.

W sprawie Dzwonkowski… Trybunał stwierdził, że prokuratorskie śledztwo było powierzchowne, pozbawione obiektywizmu i zakończone postanowieniem, którego wnioski nie były poparte rzetelną analizą faktów. Trybunał uznał za niezadowalające w szczególności to, że prokurator stwierdził, iż obrażenia skarżącego spowodowane były uderzeniem się o krawężnik, pomimo istniejącej dokumentacji medycznej wykazującej na ich rozległość, a także zeznań świadków, którzy zaprzeczali wersji wydarzeń przedstawionej przez policję. W toku postępowania prowadzonego przeciwko skarżącemu sądy uznały tych świadków za wiarygodnych w zakresie, w jakim potwierdzali oni, że skarżący był bity przez policję. Trybunał stwierdził również, że prokurator nie próbował w logiczny sposób wytłumaczyć, jak skarżący mógł odnieść tak liczne złamania, jeżeli policja nie używała względem niego siły. Zdaniem Trybunału, organy prokuratury bezwarunkowo przyjęły zeznania funkcjonariuszy Policji, bez brania pod uwagę faktu, że w ich niewątpliwym interesie był osiągnięcie określonego wyniku postępowania oraz zmniejszenie własnej odpowiedzialności.

Świat

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.