TK
Na wokandzie: Widmo jawności
jawność| KRS| Najwyższa Izba Kontroli| oświadczenia majątkowe| przejrzystość| RPO| Rzecznik Praw Dziecka| ustawa o sądach powszechnych
włącz czytnikW 2005 r. Najwyższa Izba Kontroli zbadała oświadczenia części osób pełniących funkcje publiczne. W przypadku sędziów i prokuratorów błędów było sporo: nie ujawniali kredytów, pożyczek, akcji, nie podawali, skąd mieli środki na nowe domy, nie wypełniali wielu rubryk. Majątek niektórych sędziów, zdaniem NIK, nie miał pokrycia w ich dochodach.
Ta kontrola odbyła się akurat niedługo po wyborach parlamentarnych wygranych przez PiS, gdy minister Ziobro rozpoczynał swoją wojnę ze środowiskami prawniczymi. Ówczesny wiceprezes NIK Piotr Kownacki, jeden z najbliższych współpracowników prezydenta Kaczyńskiego, był przeciwnikiem tajności oświadczeń sędziowskich i przekonywał, że ich ujawnianie leży w interesie środowiska. Mówił, że uchroniłoby to sędziów przed pomówieniami, a zatem nie ma się czego lękać. Okoliczności te nie umniejszają jednak znaczenia ustaleń NIK–owskich. Tymczasem jedyną reakcją środowisk sędziowskich na nie było stwierdzenie, iż Izba nie jest uprawniona do kontroli oświadczeń sędziów.
Tymczasem, zdaniem NIK, a także Centralnego Biura Antykorupcyjnego, przepisy o ochronie informacji zawartej w oświadczeniach majątkowych powinny być jednakowe dla wszystkich – posłów, senatorów, radnych, ale także sędziów i prokuratorów. Transparentność wymaga bowiem, by osoby sprawujące te funkcje podawały w oświadczeniach taki sam zakres informacji o stanie posiadania. I należy publikować je w internecie obligatoryjnie, a nie na zasadach dobrowolności. To, że sędziowie i prokuratorzy korzystają z klauzuli pozwalającej utajnić ich oświadczenia, oznacza zaś nierówność wobec prawa i nie sprzyja walce z nieprawidłowościami.
Ostatnio zdarzyło się, że minister sprawiedliwości Marek Biernacki ujawnił swoje oświadczenie (zgodnie z prawem nie musiał, ale ministrów zobowiązał do tego premier Tusk), lecz trzej jego wiceministrowie (którzy także mogli, choć nie musieli) – już nie. Jeden z tej trójki jest radcą prawnym i nadzoruje służbę więzienną, dwaj pozostali są sędziami. Choć mieli prawo do zachowania tajności, szkoda, że nie poszli w ślady swego zwierzchnika. Ujawnienie oświadczeń, stanowiące potwierdzenie ich bezstronności, obiektywizmu i nieprzekupności, mogłoby choć trochę poprawić stopień zaufania społeczeństwa do osób zatrudnionych w wymiarze sprawiedliwości.
Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.
Załączniki
Komentarze
Polecane
-
Oświadczenie Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego
Andrzej Rzepliński -
Kaczorowski: Mitteleuropa po triumfie Trumpa
Aleksander Kaczorowski -
Piotrowski: Trybunał Konstytucyjny na straży wolnych wyborów i podstaw demokracji
Ryszard Piotrowski -
Prawnicy wobec sytuacji Trybunału Konstytucyjnego, badania i ankieta
Kamil Stępniak -
Skotnicka-Illasiewicz: Młodzież wobec Unii w niespokojnych czasach
Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz
Najczęściej czytane
-
O naszym sądownictwie
Jan Cipiur -
Przepraszam, to niemal oszustwo
Stefan Bratkowski -
iACTA alea est
Magdalena Jungnikiel -
TK oddalił wniosek Lecha Kaczyńskiego dotyczący obywatelstwa polskiego
Redakcja -
Adwokat o reformie wymiaru sprawiedliwości
Rafał Dębowski
Brak komentarzy.