TK



Neosarmaci i emancypanci, czyli czy Polak jest postmodernistyczny?

cepeliada| Fronda| Krytyka Polityczna| Liberalizm| ponowoczesność| postmodernizm| PRL| Przemysław Czapliński| sarmatyzm

włącz czytnik

W oczach Czaplińskiego współczesny polski tradycjonalizm (przynajmniej w niektórych swoich wyrazach) paradoksalnie w głębszej warstwie staje się paradoksalnie kontynuatorem polityki kulturalnej PRL-u. „Plebej Sarmata” żyje dalej, choć zmienił swoją orientację polityczną. Taka interpretacja wskazuje z pewnością na pewne istotne aspekty polskiego życia kulturalnego, zadaję sobie jednak pytanie, czy może zyskać rangę uogólnienia.

Czyż nie jest bowiem również tak, że owe spychanie przez komunistów Polaków w sarmackość, choć miało miejsce, było jednak nie tylko mało skuteczną ale i mało udolną manipulacją, będąc wynikiem ustępstw na rzecz kultury, która nie poddała się mimo wszystko agresywnej i brutalnej indoktrynizacji pierwszego okresu – w stalinowskiej fazie. Owe popychanie przez komunistów ku sarmatyzmowi – chyba nie koniecznie w pełni świadome – było manipulacją ale i pułapką dla komunistycznych propagandzistów. Można by powiedzieć, że bojąc się III części Dziadów podpowiadano społeczeństwu Sienkiewicza z „Potopem”.

Zachodzi jednak pytanie, czy owi kształtowani na sarmackich plebejuszy oglądacze „Potopu” nie  czytali też od czasu do czasu, nawet jeśli z  rzadka Mickiewicza. Wtedy ruch „Solidarności” nie jest wymknięciem się ideologii sarmackiej spod kontroli i wcale nie sarmackość stanowi źródło tego ruchu.

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Artykuły powiązane

Brak art. powiąznych.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.