TK



O wartościach

Arystoteles| David Hume| dobro| Henryk Elzenberg| Immanuel Kant| Leszek Kołakowski| mit| Platon| Roman Ingarden| sprawiedliwość| Stefan Themerson| Tora| Władysław Tatarkiewicz

włącz czytnik

Są zatem idee Dobra tym – co bardziej istnieje. To zgodnie z Platońską ideą Dobra i nakazem dążenia do bardziej istnienia owej idei Tadeusz Mazowiecki w preambule Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej z 1997 roku zawarł był uniwersalne wartości prawdy, sprawiedliwości, dobra i piękna[20].

4. Od Huma do Kanta – rozum źródłem wartości

 W XVIII wieku Dawid Hume proponuje nam zupełnie odmienne pojmowanie moralności i sprawiedliwości, zupełnie inne od tego, które dziedziczymy z myśli starożytnej filozofii Platona i Arystotelesa.

W Traktacie o naturze ludzkiej (1734-37) Dawida Huma czytamy, że „Moralność budzi uczucia i powoduje działania lub im zapobiega. Rozum sam przez się jest całkowicie niemocny w tej sprawie. Reguły moralności nie są konkluzjami w tej sprawie […] Rozróżnienia moralne więc nie są tworem rozumu. Rozum jest całkowicie nieaktywny i nigdy nie może być źródłem czynnika tak aktywnego jak sumienie, czyli zmysł moralny”.[21] Zdaniem Huma, nie ma żadnego logicznego uzasadnienia, żeby to co jest było w jakiejkolwiek relacji z tym, co być powinno i pisze „[…] ze zdziwieniem znajduję, iż zamiast zwykłych spójek, jakie znajduję w zdaniach, a mianowicie jest i nie jest, nie spotkałem żadnego zdania, które by nie było powiązane ze słowem powinien albo nie powinien. Wobec tego bowiem, że powinien i nie powinien jest wyrazem pewnego nowego stosunku, czy twierdzenia, przeto jest rzeczą konieczną te zwroty zauważyć i wyjaśnić […] jak ten nowy stosunek może być wydedukowany z innych stosunków, które są całkiem różne od niego”[22]. Humowska próba odcięcia idei moralności od rozumu daje się odczytać w jego poszukiwaniach źródeł sprawiedliwości. W rozdziale Czy sprawiedliwość jest cnotą naturalną, czy sztuczną Hume powiada on, że „sprawiedliwość wywodzi swój początek jedynie z egoizmu i ograniczonej szczodrobliwości ludzi oraz jednocześnie z tego, że natura skąpo zaopatrzyła człowieka w rzeczy zaspakajające jego potrzeby”[23]. Jak sam powiada z tezy tej daje się wysnuć trzy wnioski: „po pierwsze […] że wzgląd na interes publiczny czy też silna szerokosiężna życzliwość nie jest naszym pierwszym i pierwotnym motywem tego, że przestrzegamy reguł sprawiedliwości; po drugie […] poczucie sprawiedliwości nie opiera się na rozumie, czy też na ustalaniu pewnych związków między ideami, które są wieczne, niezmienne i powszechnie obowiązujące […] Troska więc o nasz własny interes i o publiczny sprawiły, że ustaliliśmy prawa sprawiedliwości; i nie może być rzeczy bardziej pewnej niż to, że tę troskę obudził w nas nie żadem stosunek między ideami, lecz nasze impresje i uczucia […] Poczucie sprawiedliwości więc nie jest oparte na naszych ideach, lecz na naszych impresjach. Po trzecie – powiada Hume – te impresje, które dają początek temu poczuciu sprawiedliwości, nie są naturalne dla umysłu człowieka, lecz powstają sztucznie przez konwencje ludzkie”[24].  A jak sam Hume podkreśla „Żadna cnota nie jest bardziej otoczona szacunkiem niż sprawiedliwość; a żadna przywara nie jest w większej pogardzie niż niesprawiedliwość […] Sprawiedliwość jest cnotą moralną po prostu dlatego, że zmierza ona do tego co dobre dla ludzi; i w rzeczy samej nie jest ona niczym innym, niż sztucznym wynalazkiem, który ma służyć temu dobru[25]”.

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.