TK



O wartościach

Arystoteles| David Hume| dobro| Henryk Elzenberg| Immanuel Kant| Leszek Kołakowski| mit| Platon| Roman Ingarden| sprawiedliwość| Stefan Themerson| Tora| Władysław Tatarkiewicz

włącz czytnik

Hume powiada, że potrzeba sprawiedliwości bierze swój początek z ludzkiego egoizmu i zbyt skąpej ilości rzeczy zaspokajających potrzeby –  i ma rację. Wszelkie dążenie do zaspokojenia potrzeb jest działaniem rozumnym. Jeżeli zaś z rozumu wynika ludzka potrzeba dążenia do większej gwarancji bezpieczeństwa i pewności przetrwania, których brak oznacza niesprawiedliwość, jeżeli sprawiedliwość jest „sztucznym chwytem stworzonym przez ludzi”, to jest sprawiedliwość wywiedziona z rozumnego namysłu, jak każdy środek wybrany dla osiągnięcia celu. W konkluzji oznacza to, że: z „rozumnego nie-jest – brak sprawiedliwości” wynika rozumna konkluzjapowinna być sprawiedliwość”. I w tym logicznym powiązaniu środków z celami, pomiędzy nie-jest a powinien – wbrew temu co sądził Dawid Hume –„ten nowy stosunek może być wydedukowany”. Natomiast z całą mocą należy zgodzić się z Dawidem Humem gdy powiada, że „Sprawiedliwość jest cnotą moralną po prostu dlatego, że zmierza ona do tego co dobre dla ludzi”.

Podsumowując: to stan niesprawiedliwości tworzy potrzebę – a, potrzebą tą jest poczucie „braku sprawiedliwości”. Inaczej mówiąc jest sprawiedliwość – tym co być powinno, a jej źródłem jest niesprawiedliwość – to co jest. Dobrze jest zatem pamiętać, iż to niesprawiedliwość jest źródłem sprawiedliwości.

Logika między tym co jest, a tym co być powinno wydaje mi się nie do odparcia.

W tym miejscu warto tylko zaznaczyć, co wymagałoby zupełnie odrębnych rozważań, że to Immanuel Kant pozostawił nam swój niezwykle zwięzły traktat (95 stron) pod tytułem „Uzasadnienie metafizyki moralności”.  W swojej rozprawie Kant zwraca uwagę, że „[…] wszystkie pojęcia moralne mają swoje siedlisko i źródło całkowicie a priori w rozumie […] nie możemy wywieść ich przy pomocy abstrakcji z żadnego empirycznego, a więc przypadkowego poznania;”[26] Filozof z Królewca powiada dalej „[…] imperatywy są tylko formułami mającymi wyrazić stosunek obiektywnych praw woli w ogóle do subiektywnej niedoskonałości woli tej lub owej istoty rozumnej np. woli człowieka […]”[27].

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.