TK
Pieniądze, durniu!
Donald Tusk| dyskryminacja kobiet| Early Money Is Like Yeast| Ewa Kopacz| in vitro| parytety| The Wish List| Wiktor Osiatyński
włącz czytnikByłoby spokojnie tak jak jest, gdyby sprawa nie została wywołana przez obietnicę refundowania tego zabiegu ze środków NFZ, ogłaszaną kolejno przez Ewę Kopacz i Donalda Tuska. Gong na ringu. Siły Postępu, z jednej i Konserwa Po Bożemu, z drugiej strony, potraktowały to jako wyzwanie. Polaryzuje się opinia publiczna, a z nią Sejm i Senat, zarysowuje się rozłam wewnątrz Platformy Obywatelskiej. Strony, już z góry, grożą sobie Trybunałem Konstytucyjnym i Najwyższą Izbą Kontroli. A tego wszystkiego mogłoby nie być i nie powinno być. Wytoczono po obu stronach najcięższe armaty, podniesiono sztandary z najszczytniejszymi ideami, przemilczając po trochu pieniądze, jako element sporu. A jeśli w kwestii najbardziej zasadniczych Zasad, Wartości, Imponderabiliów i tp. trudno jest o kompromis, to o pieniądze zawsze można się potargować i względnie łatwo dogadać się. Pieniądze reprezentują wartość namacalną i w przeciwieństwie do Wartości dają się dzielić.
Przy dotychczasowym, sensownym podejściu do in vitro, właśnie pieniądze stanowią poważny problem. Zabieg wykonuje się w prywatnych przychodniach i nie kosztuje on mniej niż dziesięć tysięcy, a częściej piętnaście i więcej. Dla bardzo wielu par to bardzo poważna suma. Tym bardziej, że przed in vitro wypróbowuje się inne metody, też nie za darmo i na jednym zabiegu in vitro rzadko się kończy. A NFZ zawsze będzie dysponować ograniczoną sumą pieniędzy. I zawsze będzie można podjąć spór czy je wydawać na kontrowersyjne in vitro czy na bezkonfliktowe ślepe kiszki.
I jeśli tak, to chyba lepiej by było dać sobie spokój z ustawą. A ponieważ obudzona Konserwa już nie popuści i wystąpi ze swoim projektem, o którym z góry można powiedzieć, że potępi, zabroni oraz przewidzi kary, to nie radziłbym też występować z kontrprojektem, bo to doprowadzi do lepszego, gorszego, lecz w sumie gorszego kompromisu. Wystarczy dopilnować, by jawnie restrykcyjny projekt nie zebrał większości w Sejmie, co nie powinno być trudne przy aktualnym układzie sił. I dalej; dlaczego nie założyć i nie zarejestrować fundacji wspierającej rozrodczość rodaków i nie zbierać środków na taki cel?
Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.
Załączniki
Komentarze
Polecane
-
Oświadczenie Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego
Andrzej Rzepliński -
Kaczorowski: Mitteleuropa po triumfie Trumpa
Aleksander Kaczorowski -
Piotrowski: Trybunał Konstytucyjny na straży wolnych wyborów i podstaw demokracji
Ryszard Piotrowski -
Prawnicy wobec sytuacji Trybunału Konstytucyjnego, badania i ankieta
Kamil Stępniak -
Skotnicka-Illasiewicz: Młodzież wobec Unii w niespokojnych czasach
Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz
Najczęściej czytane
-
O naszym sądownictwie
Jan Cipiur -
Przepraszam, to niemal oszustwo
Stefan Bratkowski -
iACTA alea est
Magdalena Jungnikiel -
TK oddalił wniosek Lecha Kaczyńskiego dotyczący obywatelstwa polskiego
Redakcja -
Adwokat o reformie wymiaru sprawiedliwości
Rafał Dębowski
Brak komentarzy.