TK



Pieniądze, durniu!

Donald Tusk| dyskryminacja kobiet| Early Money Is Like Yeast| Ewa Kopacz| in vitro| parytety| The Wish List| Wik­tor Osia­tyń­ski

włącz czytnik

Femi­nistki i femi­ni­ści muszą dostrze­gać ten pro­ces i zwra­cają uwagę na …  rosnącą, ich zda­niem,  nie­spra­wie­dli­wość. Dys­pro­por­cje we wszel­kich wła­dzach zmie­niają się co prawdą na korzyść kobiet, jeśli porów­nać ogólną liczeb­ność obu płci, lecz stają się bar­dziej rażące, gdy się porówna więk­szość wykształ­co­nych kobiet z mniej­szo­ścią odpo­wied­nio kwa­li­fi­ko­wa­nych męż­czyzn. Wciąż dzia­łają kul­tu­rowe mecha­ni­zmy selek­cyjne, w któ­rych funk­cjo­nują decy­denci nie­za­leż­nie od tego jakiej są płci. Jeśli nawet o przy­ję­ciu do pracy, nomi­no­wa­niu na sta­no­wi­sko, czy o popar­ciu w sta­ra­niach o wybór decy­duje kobieta, to wśród osób kan­dy­du­ją­cych raczej wybie­rze tę, która nie pój­dzie na urlop macie­rzyń­ski. I jesz­cze jeden aspekt. Idio­tyczny, lecz z moich obser­wa­cji wynika, że dosyć istotny. Nie­chęt­nie się zatrud­nia pod­wład­nego, któ­rego nie­zręcz­nie jest opie­przyć. W naszej kul­tu­rze doty­czy to osób zde­cy­do­wa­nie star­szych i cią­gle jesz­cze kobiet. Lecz niech kobiety nie tracą nadziei.

Przy rosną­cej dys­pro­por­cji poten­cjal­nych kan­dy­da­tek i kan­dy­da­tów na wyż­sze pozy­cje w spo­łe­czeń­stwie, wspo­mniane wyżej mecha­ni­zmy selek­cyjne będą pękać – już stop­niowo pękają. Pro­por­cje z cza­sem się wyrów­nają, a jesz­cze póź­niej kobiety zdo­mi­nują męż­czyzn. Ile to zaj­mie czasu trudno powie­dzieć. Obser­wu­jemy wyraźne przy­śpie­sze­nie z poko­le­nia na poko­le­nie, a im szyb­ciej to idzie, tym więk­sze znie­cier­pli­wie­nie zain­te­re­so­wa­nych płci obojga. Stąd par­cie na  usta­wowe kwoty i pary­tety we wła­dzach publicz­nych, a ostat­nio nawet w kor­po­ra­cjach.  Zapewne obej­mie to senaty wyż­szych uczelni, wszel­kie rady i komitety.

Zwo­len­nicy tych zmian robią wra­że­nie, jakby nie zda­wali sobie sprawy, że ich poglądy i postu­laty w więk­szym stop­niu wyni­kają  z ich wiary w Postęp i Spra­wie­dli­wość jako idee niż z rze­czo­wego podej­ścia do postępu i spra­wie­dli­wo­ści jako cze­goś  co pod­lega w miarę obiek­tyw­nemu roz­wa­że­niu i opty­ma­li­za­cji w dzia­ła­niu. Przez opty­ma­li­za­cję nie rozu­miem tego, że wpierw   zawal­czymy u kwotę 30 pro­cent, potem – 40, by póź­niej zdo­być połowę. Niech w  tych gre­miach kobiety nawet sta­no­wią więk­szość, jeśli w kon­kur­sie kwa­li­fi­ka­cji wię­cej ich zdo­bę­dzie lep­sze pozy­cje. I tu Ame­ry­ka­nie, czy raczej Ame­ry­kanki, poka­zują ja się do tego zabrać.

Publicystyka

Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.

 
 
 

Załączniki

Brak załączników do artykułu.

 
 
 

Komentarze

Brak komentarzy.