TK
Polacy, nacjonalizm, strach
filozofia polityki| John Stuart Mill| Liah Greenfeld| nacjonalizm| naród| ONR| prawica| suwerenność
włącz czytnikTo nie koniec. Głoszenie, że następuje erozja więzi narodowych, a polska kultura czy świadomość historyczna znajduje się w głębokim kryzysie. Doszukiwanie się za wszelkimi przejawami krytyki prawicy jakiejś jednej wspólnej „sprężyny” kierującej „nagonką”. Warto przypomnieć również projekt konstytucji Prawa i Sprawiedliwości, który w porównaniu z obecną ustawą zasadniczą zawężał zakres praw i wolności obywatelskich. Dopuszczał np. ich ograniczenie na rzecz mglistej kategorii dobra wspólnego, a także przyznawał prezydentowi arbitralną władzę zagrażającą podstawom demokracji takim, jak chociażby niezależne sądownictwo. Trudno się nie oprzeć wrażeniu, że autorzy tego dokumentu wzorca szukali w konstytucji kwietniowej z 1935 roku.
Gęsta, polska kultura?
Greenfeld podkreśla również, że nacjonalizmy różnią się tym, jak pojmują przynależność narodową. Tę można rozumieć jako otwartą, zależną od woli jednostek, utożsamiać z obywatelstwem (nacjonalizm obywatelski) lub jako zamkniętą, zdeterminowaną czynnikami niezależnymi od woli jednostki, takimi jak pochodzenie czy kryteria biologiczne (nacjonalizm etniczny). Dychotomia oczywiście upraszcza złożoną rzeczywistość, niemniej wydaje się przydatna do charakterystyki polskiego prawicowego nacjonalizmu. Zauważmy przede wszystkim, że do czynników biologicznych, nie licząc skrajnych ugrupowań, mało kto się w polskiej polityce odwołuje, choćby z tego powodu, że nazbyt kojarzą się ze zbrodniczą ideologią nazistowskich Niemiec. Nie oznacza to jednak zaniku ekskluzywnego nacjonalizmu, przybiera on po prostu inną formę.
Opiera się on na specyficznie rozumianej kulturze narodowej. Otóż kultura narodowa może mieć charakter ekskluzywny, jeżeli pojmuje się ją w sposób, mówiąc metaforycznie, „gęsty”, etnograficzny. Jeżeli rozumiana jest jako esencjonalny byt głęboko zakorzeniony w historii, homogeniczny, mający swoją istotę, posiadający wyraźne granice, jasno uchwytną odrębność itd. Definiowanie narodu w kategoriach tak rozumianej kultury oznacza tworzenie sztywnych podziałów na „my” i „oni”.
Zawartość i treści prezentowane w serwisie Obserwator Konstytucyjny nie przedstawiają oficjalnego stanowiska Trybunału Konstytucyjnego.
Artykuły powiązane
Eriksen: W paranoicznej fazie globalizacji
Raport na temat praktyk przyznawania ochrony imigrantom w 14 krajach europejskich
Kto Ty jesteś? Polak mały. Jaki znak Twój? Tommy Hilfiger – ponowoczesne dylematy tożsamościowe
Polacy: mniej egoizmu, więcej współpracy
Konstytucja kwietniowa po 80. latach - geneza i długa historia
Polak na cmentarzu
Niepokojące uroki nacjonalizmu
Załączniki
Komentarze
Polecane
-
Oświadczenie Andrzeja Rzeplińskiego, prezesa Trybunału Konstytucyjnego
Andrzej Rzepliński -
Kaczorowski: Mitteleuropa po triumfie Trumpa
Aleksander Kaczorowski -
Piotrowski: Trybunał Konstytucyjny na straży wolnych wyborów i podstaw demokracji
Ryszard Piotrowski -
Prawnicy wobec sytuacji Trybunału Konstytucyjnego, badania i ankieta
Kamil Stępniak -
Skotnicka-Illasiewicz: Młodzież wobec Unii w niespokojnych czasach
Elżbieta Skotnicka-Illasiewicz
Najczęściej czytane
-
O naszym sądownictwie
Jan Cipiur -
Przepraszam, to niemal oszustwo
Stefan Bratkowski -
iACTA alea est
Magdalena Jungnikiel -
TK oddalił wniosek Lecha Kaczyńskiego dotyczący obywatelstwa polskiego
Redakcja -
Adwokat o reformie wymiaru sprawiedliwości
Rafał Dębowski
Brak komentarzy.